fot.Wikimedia
Porozumienia Sierpniowe przyznawały wolnym związkom zawodowym prawo do działania oraz szeroki zakres uprawnień. Umożliwiło to powstanie pierwszego wolnego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Komunistyczne władze zobowiązały się do opublikowania w ciągu kilku miesięcy podstawowych założeń reformy gospodarczej, do wniesienia ustawy o ograniczeniu cenzury oraz rozpatrzenia wniosków zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976 roku.

Porozumienia Sierpniowe poprzedziła fala strajków w całej Polsce.

Pierwsze protesty po podwyżce na wyroby mięsne miały miejsce w Świdniku i Lublinie w połowie lipca (wydarzenia zwane Lubelskim Lipcem). W wyniku wydarzeń lubelskich strajki zaczęły rozprzestrzeniać się na okoliczne regiony, by w końcu wystąpić w szeregu miast na terenie całego kraju.

Jednak najważniejszy strajk rozpoczęły Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża 14 sierpnia w Stoczni Gdańskiej, gdzie zażądano przywrócenia do pracy Anny Waletynowicz i podwyżek płac. Po 16 sierpnia strajk nabiera charakteru już nie tylko ekonomicznego. Zażądano zgody na wolne związki zawodowe, wybudowania pomnika Ofiar Grudnia 1970 oraz ograniczenia cenzury. Później sporządzono listę 21 postulatów. Powoli do strajku zaczęły dołączać delegacje strajkujących zakładów pracy z pozostałych miast. Ostatecznie było ich ponad 700.

Wydarzenia nabierają tempa od 23 sierpnia. Oto co wydarzyło się w tych dniach:

23 sierpnia. W regionie strajk w Słupsku, który trwa od 5 dni. Nerwowa atmosfera panuje też w koszalińskich zakładach, w tym w Unitra Unitech, gdzie kilka dni później robotnicy skierują na ręce dyrekcji postulaty dotyczące podwyżki płac. Podobne żądanie wysuwane będą przez pracowników PKS-u, Telkom -Tęczy w Czaplinku czy Przedsiębiorstwie Usług Rybackich Kuter. Takich firm było więcej. Pozaekonomiczne postulaty po raz pierwszy w Koszalinie pojawiły się w Wodrolu, gdzie 17 osób żądało powołania wolnych związków zawodowych.

A co działo się w centrum wydarzeń? Po kompletnie nieudanej serii rozmów z wicepremierem Pyką do stoczni w Gdańsku przybywa wicepremier Jagielski. 22 sierpnia przyjmuje z rąk protestujących listę 21 postulatów, wśród których znajduje się o powołaniu niezależnych związków zawodowych. Tego samego dnia ukazuje się pierwszy numer biuletynu Solidarność, o czym wspomina prof. Jerzy Eisler (nagranie z archiwum Polskiego radia).

prof. Jerzy Eisler o wydarzeniach z 23 sierpnia

24/25 sierpnia. Przedstawiciele strony rządowej Kazimierz Barcikowski w Szczecinie i Mieczyslaw Jagielski w Gdańsku bezowocnie negocjują z komitetami strajkowymi. Coraz więcej zakładów przystępuje do strajku. W początkach sierpnia 1980 r. pracownicy poszczególnych słupskich przedsiębiorstw (m.in. Państwowych Zakładów Przemysłu Skórzanego „Alka”) zaczęli wysuwać postulaty i żądania o charakterze ekonomicznym, przede wszystkim płacowym. 18 sierpnia, na wieść o wydarzeniach w Gdańsku i Gdyni, akcje strajkowe podjęto w Stoczni „Ustka” w Ustce oraz w PKP w Słupsku.

W następnych dniach fala strajkowa objęła kolejne zakłady województwa słupskiego. Wśród nich znalazły się również takie lęborskie przedsiębiorstwa jak „Włóknolen”, Spółdzielnia Metalowo-Odlewnicza „Spomel” czy Zakłady Wytwórcze Aparatury Wysokiego Napięcia (ZWAR). A w Koszalinie i województwie koszalińskim, jeszcze bez strajków.

Władze wyczuwają jednak napięcie, ale centrum uwagi przenosi się na Warszawę. Dygnitarze mają nadzieję, że dokonując zmian personalnych, uspokoją sytuację. Już 24 sierpnia zbiera się IV Plenum KC.

prof. Jerzy Eisler o wydarzeniach z 24 i 25 sierpnia

26 sierpnia. Na listach Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego znajduje się już ponad 500 zakładów. W Koszalinie w Komitecie wojewódzkim zwiększa się częstotliwość wizyt konsula radzieckiego w KW PZPR. Sowieci stają się coraz bardziej nerwowi. Tego dnia po raz pierwszy w lokalnej gazecie ukazuje się krótka wzmianka o przestojach przedsiębiorstw na wybrzeżu. Coraz większe napięcie w zakładach w Kołobrzegu. Służba bezpieczeństwa w Kołobrzegu odnotowuje wyjazd grupy pracowników PZB: jednej do Szczecina i drugiej do Gdańska. Ta spotka się z Andrzejem Gwiazdą.

Natomiast w Gdańsku rzecznik prasowy gdańskiego MKS Lech Bądkowski informuje, że do czasu odblokowania połączeń telefonicznych negocjacje z Komisją Rządową nie będą kontynuowane. Gdańska popołudniówka "Wieczór Wybrzeża" jako pierwsza oficjalna gazeta informuje o 21 postulatach strajkujących. 26 sierpnia głos zabiera Kardynał Stefan Wyszyński.

prof. Jerzy Eisler o wydarzeniach z 26 sierpnia

27/28 sierpnia. Powoli, ale systematycznie zmienia się ton relacji prasowych o tym, co dzieje się na wybrzeżu. Po fali milczenia i pomijania tych wydarzeń później ataku na protestujących w relacjach zaczyna przebijać ton uspokajający. Dziennikarze podkreślają porządek i ład panujący w ogarniętych protestami miastach. Wewnątrz zakładów panuje jednak nerwowa atmosfera. Od 25 sierpnia trwają strajki w Koszalinie. Pierwszy stanął WPKM, w tym samym czasie strajkowano też w Transbudzie. Kolejnymi zakładami, które stanęły były Fabryka Pomocy Naukowych Kazel i Zakład Techniki Próżniowej UnitraUnima. Tego dnia w Kombinacie Budowlanym w Kołobrzegu i Koszalinie, w zakładach Alka w Darłowie, Telkom Telcza w Czaplinku, Polam w Szczecinku, Kuter w Darłowie tworzą się grupy inicjatywne, które dzień później złożą na ręce dyrekcji żądania podwyżki plac, podwyżki zasiłków rodzinnych, wyrównania płac pracowników tej samej branży, likwidacji wprowadzonej w wojsku i policji dodatku dla niepracujących żon.

Identyczna atmosfera panuje też w regionie słupskim gdzie, strajki rozpoczęły się wcześniej. Obraduje Biuro Polityczne KC PZPR. Głównym problemem dla władzy jest utworzenie odrębnych związków zawodowych. Wojciech Jaruzelski proponuje: "bardziej ostro rozmawiać z Wałęsą, nie tylko pertraktować, ostrzec, że weszli na etap, który ich obciąża odpowiedzialnością za porządek publiczny".

W nocy między drugą a trzecią zmianą rozpoczyna się strajk w KWK "Manifest Lipcowy" w Jastrzębiu-Zdroju. "Sztandar Młodych" jako pierwszy ogólnopolski dziennik publikuje listę 21 postulatów gdańskich. W Stoczni Gdańskiej trwają negocjacje. Omawiane problemy: ograniczenie cenzury, uwolnienie więźniów politycznych i dostęp Kościoła do radia i telewizji. Wałęsa proponuje wspólny komunikat, że porozumienia, które zostaną zawarte w Gdańsku, będą dotyczyły całego kraju. Rozmowy zostają odroczone. W Biurze Politycznym partii pojawiają się podziały. - Część działaczy opowiada się za dialogiem, a część domaga się rozwiązania problemu przy pomocy siły - mówi prof. Eisler.

prof. Jerzy Eisler o wydarzeniach z 27 i 28 sierpnia

29 sierpnia. W Słupsku oczekiwanie na rozwój sytuacji w Gdańsku i Szczecinie. Rośnie liczba strajkujących zakładów. Strajki trwają w Sezamorze. Ten zakończy się 30 sierpnia po podpisaniu porozumień w Szczecinie. Strajkuje stocznia Ustka, WPK PKS Pomorzanka, Elmor Bytów. Dołączają kolejne zakłady w tym także z Lęborka. Strajkują też robotnicy w Koszalinie. Na liście zakładów strajkujących są Transbud oraz Fabryka Pomocy Naukowych. Od 28 sierpnia strajk trwa także w Zakładzie Techniki Próżniowej Unitra - Unima. Z tym jednak, że później zapada decyzja, strajkujemy pracując. Na murach pojawia się transparent wspierający 21 postulatów.

A w sercu wydarzeń: W szczecinie działa specjalna mieszana komisja, która szuka wykładni prawnej do powstania niezależnych związków zawodowych. Prezes Rady Ministrów Józef Pieńkowski przeprowadził rozmowę telefoniczną z członkiem komisji negocjacyjnej Januszem Brychem na temat możliwości odbicia siłą zespołu portów Szczecin – Świnoujście. Odpowiedź Brycha krótka – „Można, ale dojdzie do walki. A co dalej? Znów grudzień 1970 ?.....”. Kazimierz Barcikowki prowadzi rozmowę na temat zakończenia strajku z arcybiskupem Kazimierzem Majdańskim. Natomiast w Gdańsku oczekiwanie na wznowienie rozmów i powrót Mieczysława Jagielskiego z Warszawy. - Ludzie są zdeterminowani, ale także zmęczeni. Towarzyszy im uczucie niepewności i zagrożenia. Pewnego dnia pojawia się pogłoska o możliwości wojskowego desantu - wspomina uczestnik strajku w Gdańsku, reprezentant Słupska Mirosław Pająk.

Mirosław Pająk

30 sierpnia. W Szczecinie już dzień wcześnie komisja ekspertów opracowała wykładnię prawną do powstania wolnych związków zawodowych, co było głównym postulatem protestujących. W sobotę około godziny 00.30 odbywa się spotkanie MKS-u z Komisją Rządową, gdzie ostatecznie omówiony jest tekst porozumienia. W nim zawarte są jednak zapisy, że wolne związki zawodowe będą miały socjalistyczny charakter, a ich rejestracja odbędzie się poprzez Centralną Rade Związków Zawodowych. To nie podoba się wielu protestującym, którzy nie wierzą w dobre intencje władzy. O godzinie 8.30 porozumienie zostaje podpisane. Tego dnia główny negocjator Kazimierz Barcikowski z jednej strony będzie odbierał gratulacje, z drugiej plenum KC skarci go za zawarcie porozumień bez ich zgody.

Tymczasem w Gdańsku nic nie wskazuje na zakończenie strajku. O godzinie 14 protestujący uzyskują zgodę na realizację części z 21 postulatów. Kierownictwo Strajku domaga się uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, a wicepremier nie ma w tym względzie kompetencji. Rozmowy zostają przerwane, ale ten wątek ginie w natłoku informacji ze Szczecina. Jak mówi profesor Eisler, władza po raz pierwszy zawarła porozumienie ze strajkującymi. Oczy Polski są skierowane na Szczecin.

prof. Jerzy Eisler o wydarzeniach z 30 sierpnia

31 sierpnia. W Gdańsku wicepremier Jagielski obiecał, że wróci na rozmowy jeszcze w sobotę. Jego pobyt w Warszawie przedłuża się jednak do niedzieli. Do stoczni wchodzi przez bramę nr 2. Tym razem nie ma już groźnych pomruków ze strony tłumu. Wicepremier przyjeżdża ze zgodą na realizację postulatów. Rząd godzi się na wdrożenie 21 punktów, w tym powołanie niezależnych związków zawodowych, ograniczenie cenzury, msze transmitowane przez radio, prawo do strajku i budowę Pomnika Grudnia 1970 roku. Porozumienie podpisywane jest w Sali BHP Stoczni Gdańskiej.

Podpisy składane są pod każdym punktem. W ostatniej chwili protestujący dołączają listę więźniów politycznych, którzy mają być zwolnieni z więzień. Jagielski składa też deklarację, że nie będzie konsekwencji dla osób biorących udział w strajku i popierających protesty. - To był historyczny moment. Telewizja przerwała nadawanie programu, aby prowadzić bezpośrednią transmisję z tego wydarzenia - mówi prof. J Eisler.

prof. Jerzy Eisler o wydarzeniach z 31 sierpnia

IAR/pg/mt