Porozumienia Sierpniowe poprzedziła fala strajków w całej Polsce.
Pierwsze protesty po podwyżce na wyroby mięsne miały miejsce w Świdniku
i Lublinie w połowie lipca (wydarzenia zwane Lubelskim Lipcem). W
wyniku wydarzeń lubelskich strajki zaczęły rozprzestrzeniać się na
okoliczne regiony, by w końcu wystąpić w szeregu miast na terenie całego
kraju.
Jednak najważniejszy strajk rozpoczęły Wolne Związki
Zawodowe Wybrzeża 14 sierpnia w Stoczni Gdańskiej, gdzie zażądano
przywrócenia do pracy Anny Waletynowicz i podwyżek płac. Po 16 sierpnia strajk nabiera charakteru już nie tylko ekonomicznego. Zażądano
zgody na wolne związki zawodowe, wybudowania pomnika Ofiar Grudnia 1970
oraz ograniczenia cenzury. Później sporządzono listę 21 postulatów.
Powoli do strajku zaczęły dołączać delegacje strajkujących zakładów
pracy z pozostałych miast. Ostatecznie było ich ponad 700.
Wydarzenia nabierają tempa od 23 sierpnia. Oto co wydarzyło się w tych dniach:
23 sierpnia. W regionie strajk w Słupsku, który trwa od 5 dni. Nerwowa atmosfera panuje też w koszalińskich zakładach, w tym w Unitra Unitech,
gdzie kilka dni później robotnicy skierują na ręce dyrekcji postulaty
dotyczące podwyżki płac. Podobne żądanie wysuwane będą przez pracowników
PKS-u, Telkom
-Tęczy w Czaplinku czy Przedsiębiorstwie Usług Rybackich Kuter. Takich
firm było więcej. Pozaekonomiczne postulaty po raz pierwszy w Koszalinie
pojawiły się w Wodrolu, gdzie 17 osób żądało powołania wolnych związków zawodowych.
A
co działo się w centrum wydarzeń? Po kompletnie nieudanej serii rozmów z
wicepremierem Pyką do stoczni w Gdańsku przybywa wicepremier Jagielski.
22 sierpnia przyjmuje z rąk protestujących listę 21 postulatów, wśród których
znajduje się o powołaniu niezależnych związków zawodowych. Tego samego
dnia ukazuje się pierwszy numer biuletynu Solidarność, o czym wspomina
prof. Jerzy Eisler (nagranie z archiwum Polskiego radia).
26 sierpnia. Na listach Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego
znajduje się już ponad 500 zakładów. W Koszalinie w Komitecie
wojewódzkim zwiększa się częstotliwość wizyt konsula radzieckiego w KW
PZPR. Sowieci stają się coraz bardziej nerwowi. Tego dnia po raz
pierwszy w lokalnej gazecie ukazuje się krótka wzmianka o przestojach
przedsiębiorstw na wybrzeżu. Coraz większe napięcie w zakładach w
Kołobrzegu. Służba bezpieczeństwa w Kołobrzegu odnotowuje wyjazd grupy
pracowników PZB: jednej do Szczecina i drugiej do Gdańska. Ta spotka się
z Andrzejem Gwiazdą.
Natomiast w Gdańsku rzecznik prasowy gdańskiego MKS Lech Bądkowski informuje, że do czasu odblokowania połączeń telefonicznych negocjacje z Komisją Rządową nie będą kontynuowane. Gdańska popołudniówka "Wieczór Wybrzeża" jako pierwsza oficjalna gazeta informuje o 21 postulatach strajkujących. 26 sierpnia głos zabiera Kardynał Stefan Wyszyński.
27/28 sierpnia. Powoli, ale systematycznie zmienia się ton relacji
prasowych o tym, co dzieje się na wybrzeżu. Po fali milczenia i
pomijania tych wydarzeń później ataku na protestujących w relacjach
zaczyna przebijać ton uspokajający. Dziennikarze podkreślają porządek i
ład panujący w ogarniętych protestami miastach. Wewnątrz zakładów panuje
jednak nerwowa atmosfera. Od 25 sierpnia trwają strajki w Koszalinie.
Pierwszy stanął WPKM, w tym samym czasie strajkowano też w Transbudzie. Kolejnymi zakładami, które stanęły były Fabryka Pomocy Naukowych Kazel i Zakład Techniki Próżniowej Unitra – Unima. Tego dnia w Kombinacie Budowlanym w Kołobrzegu i Koszalinie, w zakładach Alka w Darłowie, Telkom Telcza w Czaplinku, Polam
w Szczecinku, Kuter w Darłowie tworzą się grupy inicjatywne, które
dzień później złożą na ręce dyrekcji żądania podwyżki plac, podwyżki
zasiłków rodzinnych, wyrównania płac pracowników tej samej branży,
likwidacji wprowadzonej w wojsku i policji dodatku dla niepracujących
żon.
Identyczna atmosfera panuje też w regionie słupskim gdzie,
strajki rozpoczęły się wcześniej. Obraduje Biuro Polityczne KC PZPR.
Głównym problemem dla władzy jest utworzenie odrębnych związków
zawodowych. Wojciech Jaruzelski proponuje: "bardziej
ostro rozmawiać z Wałęsą, nie tylko pertraktować, ostrzec, że weszli na
etap, który ich obciąża odpowiedzialnością za porządek publiczny".
W nocy między drugą a trzecią zmianą rozpoczyna się strajk w KWK "Manifest Lipcowy" w Jastrzębiu-Zdroju. "Sztandar Młodych"
jako pierwszy ogólnopolski dziennik publikuje listę 21 postulatów
gdańskich. W Stoczni Gdańskiej trwają negocjacje. Omawiane problemy:
ograniczenie cenzury, uwolnienie więźniów politycznych i dostęp Kościoła
do radia i telewizji. Wałęsa proponuje wspólny komunikat, że
porozumienia, które zostaną zawarte w Gdańsku, będą dotyczyły całego
kraju. Rozmowy zostają odroczone. W Biurze Politycznym partii pojawiają
się podziały. - Część działaczy opowiada się za dialogiem, a część
domaga się rozwiązania problemu przy pomocy siły - mówi prof. Eisler.
29 sierpnia. W Słupsku oczekiwanie na rozwój sytuacji w Gdańsku i
Szczecinie. Rośnie liczba strajkujących zakładów. Strajki trwają w Sezamorze. Ten zakończy się 30 sierpnia po podpisaniu porozumień w Szczecinie. Strajkuje stocznia Ustka, WPK PKS Pomorzanka, Elmor
Bytów. Dołączają kolejne zakłady w tym także z Lęborka. Strajkują też
robotnicy w Koszalinie. Na liście zakładów strajkujących są Transbud oraz Fabryka Pomocy Naukowych. Od 28 sierpnia strajk trwa także w Zakładzie Techniki Próżniowej Unitra - Unima. Z tym jednak, że później zapada decyzja, strajkujemy pracując. Na murach pojawia się transparent wspierający 21 postulatów.
A
w sercu wydarzeń: W szczecinie działa specjalna mieszana komisja, która
szuka wykładni prawnej do powstania niezależnych związków zawodowych.
Prezes Rady Ministrów Józef Pieńkowski przeprowadził rozmowę
telefoniczną z członkiem komisji negocjacyjnej Januszem Brychem na temat
możliwości odbicia siłą zespołu portów Szczecin – Świnoujście.
Odpowiedź Brycha krótka – „Można, ale dojdzie do walki. A co dalej? Znów
grudzień 1970 ?.....”. Kazimierz Barcikowki
prowadzi rozmowę na temat zakończenia strajku z arcybiskupem
Kazimierzem Majdańskim. Natomiast w Gdańsku oczekiwanie na wznowienie
rozmów i powrót Mieczysława Jagielskiego z Warszawy. - Ludzie są
zdeterminowani, ale także zmęczeni. Towarzyszy im uczucie niepewności i
zagrożenia. Pewnego dnia pojawia się pogłoska o możliwości wojskowego
desantu - wspomina uczestnik strajku w Gdańsku, reprezentant Słupska
Mirosław Pająk.
30 sierpnia. W Szczecinie już dzień wcześnie komisja ekspertów
opracowała wykładnię prawną do powstania wolnych związków zawodowych, co
było głównym postulatem protestujących. W sobotę około godziny 00.30
odbywa się spotkanie MKS-u z Komisją Rządową, gdzie ostatecznie omówiony
jest tekst porozumienia. W nim zawarte są jednak zapisy, że wolne
związki zawodowe będą miały socjalistyczny charakter, a ich rejestracja
odbędzie się poprzez Centralną Rade Związków Zawodowych. To nie podoba
się wielu protestującym, którzy nie wierzą w dobre intencje władzy. O
godzinie 8.30 porozumienie zostaje podpisane. Tego dnia główny
negocjator Kazimierz Barcikowski z jednej strony będzie odbierał
gratulacje, z drugiej plenum KC skarci go za zawarcie porozumień bez ich
zgody.
Tymczasem w Gdańsku nic nie wskazuje na zakończenie
strajku. O godzinie 14 protestujący uzyskują zgodę na realizację części z
21 postulatów. Kierownictwo Strajku domaga się uwolnienia wszystkich
więźniów politycznych, a wicepremier nie ma w tym względzie kompetencji. Rozmowy zostają przerwane, ale ten wątek ginie w natłoku informacji ze Szczecina. Jak mówi profesor Eisler, władza po raz pierwszy zawarła porozumienie ze strajkującymi. Oczy Polski są skierowane na Szczecin.
IAR/pg/mt
