Blok w Kijowie trafiony rosyjskim pociskiem. (fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO)
W sobotę rano, w trzecim dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Rosjanie kontynuują ostrzał artyleryjski Kijowa. W stolicy Ukrainy trwają walki uliczne. Ciężkie walki toczyły się o lotnisko w podkijowskim Wasylkowie. Ukraińska armia informuje o ostrzale z rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym. W inwazji zginęło 198 Ukraińców - podało ukraińskie ministerstwo zdrowia.

„W nocy z piątku na sobotę Rosjanie kontynuowali ostrzał artyleryjski Kijowa. W kilku miejscach w mieście doszło do zaciętych walk, ale sytuacja jest pod kontrolą” - poinformował nad ranem rząd.

- W walkach ulicznych z rosyjskimi dywersantami w Kijowie zostało rannych 35 osób, w tym dwoje dzieci - przekazał w sobotę rano mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko. Zapewnił, że w mieście działa krytyczna infrastruktura, ale wojsko i służby ustawiają punkty kontrolne, co może utrudnić ruch.

- Nie składamy broni; będziemy bronić naszego kraju - powiedział na opublikowanym w sobotę rano i nagranym w centrum Kijowa, przed budynkiem swojej kancelarii, filmie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że pozostaje w stolicy, a doniesienia o tym, że wezwał wojsko do złożenia broni i ogłosił ewakuację są fałszywe.

„Podczas porannego ostrzału Kijowa pocisk trafił w wieżowiec mieszkalny na Prospekcie Łobanowskiego” - podała agencja Interfax-Ukraina. Ze wstępnej informacji władz wynika, że nie ma ofiar i rannych.

Nad ranem wojsko ukraińskie poinformowało o odparciu ataku sił rosyjskich na swoje pozycje w Alei Zwycięstwa - jednej z głównych arterii ukraińskiej stolicy. Według Reutersa celem ataku była położona w okolicy jednostka wojskowa. Rosyjska redakcja BBC donosiła, powołując się na świadków, o wybuchach i strzałach w kilku miejscach na zachód od centrum Kijowa, a także na północy miasta. Władze wezwały mieszkańców do nieopuszczania domów, niepodchodzenia do okien i ukrycia się w zamkniętym pomieszczeniu, np. w łazience lub w schronach. Wejścia do stacji metra, w pobliżu których toczyły się walki, zostały czasowo zamknięte przez policję. W Kijowie stacje metra są używane jako schrony w czasie rosyjskich ataków.

„Siły ukraińskie kontrolują elektrownię wodną w Kijowie, a także kijowską elektrociepłownię nr 6” - podała agencja Interfax-Ukraina. Wcześniej informowano o atakach rakietowych na elektrociepłownię, odpieranych przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.

- W nocy pojawiły się też doniesienia o ciężkich walkach w położonym na południe od Kijowa Wasylkowie, w którym desant sił rosyjskich próbował zdobyć lotnisko. Walki o Wasylków dobiegają końca, miasto pozostaje pod kontrolą ukraińską - poinformowała rano w sobotę mer miasta Natalia Bałasynowicz.

Ukraiński minister zdrowia Wiktor Laszko poinformował w sobotę, że w wyniku inwazji wojsk rosyjskich zginęło 198 Ukraińców, w tym troje dzieci. Rannych jest 1115 osób, w tym 33 dzieci. Minister zapewnił, że system ochrony zdrowia nadal działa.

„Sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy podał w sobotę rano, że wojska rosyjskie kontynuują ofensywę po przegrupowaniu sił rezerwowych na obszarach graniczących z Ukrainą. Trwają naloty na lotniska, a także oddziały ukraińskie na wschodzie kraju i w północnej części obwodu kijowskiego, ale atakowana jest też infrastruktura cywilna” - przekazał sztab. Dodano, że rosyjskie operacje powietrzne są dowodzone z terytorium Białorusi i anektowanego Krymu.

„Z okrętów na Morzu Czarnym Rosjanie odpalają pociski manewrujące Kalibr w kierunku Sum, Połtawy i Mariupola” - poinformowało również dowództwo ukraińskiej armii.

Dodano, że walki obronne nadal toczą się w rejonie Charkowa. W obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy w ciągu minionej doby wojska rosyjskie prowadziły działania bojowe i doszło do przypadków przerwania obrony ukraińskiej, która jednak zniszczyła znaczną ilość rosyjskiego sprzętu pancernego.

„Trwają walki w mieście Ochtyrka w obwodzie sumskim” - podał sztab.

Mer Czernihowa, miasta położonego na północny wschód od Kijowa, w pobliżu granicy z Białorusią wezwał w sobotę mieszkańców, by przygotowali się do walk ulicznych z Rosjanami.

W sobotę po godzinie 16:00 czasu polskiego szef rejonowej administracji państwowej w mieście Izium Stepan Maselskyj poinformował, że rosyjskie wojska ostrzelały w obwodzie charkowskim ostrzelały autobus. Zginęła jedna osoba, a 14 zostało rannych.

W nocy ukraińskie wojsko informowało o zestrzeleniu rosyjskiego wojskowego samolotu transportowego Ił-76, a także śmigłowca i samolotu szturmowego Su-25. W ciągu trwającej od dwóch dni inwazji na Ukrainę Rosja straciła 14 samolotów, 8 helikopterów, 102 czołgi, 536 pojazdów opancerzonych, 15 dział - podała w sobotę na Facebooku wiceminister obrony Ukrainy Anna Malar.

Według doradcy prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka Rosja straciła dotąd 3500 żołnierzy, a siły ukraińskie wzięły 200 jeńców.

Armia ukraińska w sobotę wysadziła w powietrze wszystkie węzły kolejowe, łączące koleje ukraińskie z rosyjskimi - poinformował portal Ukraińska Prawda, powołując się na biuro prasowe Ukraińskich Kolei.

Jak podkreślono, zrobiono to po to, by uniemożliwić dostarczanie armii rosyjskiej sprzętu wojskowego i posiłków w ludziach koleją rosyjską.

Rosjanie poprosili o przywrócenie połączeń z centralnym sztabem Kolei Ukraińskich jakoby w celach humanitarnych. Otrzymali od ukraińskich łącznościowców odpowiedź: „Rosyjski pociągu, p…l się” - podała Ukraińska Prawda.

Takimi słowami odpowiedzieli rosyjskiemu okrętowi wojennemu, który wzywał do poddania się i złożenia broni, ukraińscy obrońcy Wyspy Węży na Morzu Czarnym. Ukraińcy nie zdołali w piątek obronić wyspy. Wszyscy zginęli.


PAP/ar/aj