fot. prk24.pl
Tomasz Sobieraj na konferencji prasowej oficjalnie potwierdził, że koszalińska Platforma Obywatelska oraz Koalicja Obywatelska w radzie miasta nie będą już wspierać prezydenta Piotra Jedlińskiego. Szef powiatowych struktur PO i wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego wyliczył szereg problemów, za które w jego ocenie odpowiada prezydent miasta.

Jak powiedział Tomasz Sobieraj, prezydent dopuścił się zdrady, bo choć do wyborów szedł z poparciem PO, dziś współpracuje z Prawem i Sprawiedliwością: - Prezydent Jedliński wykorzystał nasze poparcie, wykorzystał wyborców o poglądach antypisowskich, żeby zdobyć władzę. Dzisiaj wiemy już na pewno, że współpracując z PiS-em zdradził Platformę, zdradził wyborców, zdradził mieszkańców Koszalina.

Na zarzuty szefa lokalnych struktur PO odpowiedział sekretarz miasta Tomasz Czuczak. Jego zdaniem stawiane prezydentowi zarzuty są nieprawdziwe. Odniósł się też do sytuacji w klubie Koalicji Obywatelskiej w koszalińskiej radzie miasta: - Ten klub na początku kadencji liczył dziewiętnastu radnych, a dziś jest ich dziesięciu. Polityczną odpowiedzialność za tę sytuację, za konflikty i de facto rozpad własnego ugrupowania ponosi przewodniczący Tomasz Sobieraj.

Z klubu radnych KO w koszalińskiej radzie miasta wykluczonych zostało ostatnio pięciu radnych za to, że poparli zaproponowane przez prezydenta miasta podwyżki podatków lokalnych.

Sytuację w ugrupowaniu skomentował m.in. Jan Kuriata, jeden z wyrzuconych przed tygodniem radnych, pisząc na Facebooku: "Odnośnie dzisiejszej konferencji prasowej p. Tomasza Sobieraja, przewodniczącego koszalińskiej PO. Patrząc na nagranie zastanawiałem się, kiedy logo Platformy zarumieni się ze wstydu."

Do sytuacji odniósł się także prezydent Piotr Jedliński, który na Facebooku napisał: "Ze zdziwieniem i smutkiem przyjąłem agresywne wystąpienie Pana przewodniczącego PO Tomasza Sobieraja, pełne kłamstw i manipulacji.  Niestety, jak wszyscy widzimy, w ostatnich miesiącach sytuacja koszalińskiej PO jest coraz gorsza. Nieustannie słyszymy o kolejnych konfliktach, odejściach i wykluczeniach z klubu Radnych KO. Klub, który na początku kadencji liczył 19 Radnych dziś liczy już tylko 10. Odpowiedzialność polityczną za taki stan rzeczy ponosi nikt inny jak Pan Sobieraj. Jest mi przykro, że problemy własnego ugrupowania próbuje przykryć atakowaniem miasta oraz mnie personalnie".

"Nadal będę współpracował ze wszystkimi Radnymi, dla których ważna jest nie polityka i partyjne gierki, tylko dobro Koszalina. Nie ma lepszych i gorszych mieszkańców. Tak samo nie ma lepszych i gorszych Radnych. Możemy mieć różne poglądy ale powinniśmy się szanować i wspierać. Będę walczył o pieniądze na kolejne inwestycje zabiegając zarówno o środki z UE jak i Rządu RP. Dzisiejsze wystąpienie Pana Sobieraja, pełne kłamstw to przykład czegoś, czego udało się unikać w ostatnich latach w naszym mieście – partyjnej bijatyki przedszkolaków. Nie zamierzam brać w tym udziału" - zapewnił prezydent Jedliński.


Przypomnijmy, że konflikt rozpoczął się 16 listopada na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, która zdecydowała o podwyżce podatków od nieruchomości i środków transportu. 1 stycznia stawki wzrosną o 3,6 proc. Za przyjęciem uchwały zagłosowało 13 radnych (z klubu Wspólny Koszalin, PiS i 5 z KO - Marcin Waszkiewicz, Łukasz Sendlewski, Bożena Kaczmarek, Jan Kuriata i Ryszard Tarnowski). Dziesięć osób było przeciw, a jedna radna wstrzymała się od głosu. Decyzja radnych oznacza, że do przyszłorocznego budżetu z tytułu podatków lokalnych wpłyną dodatkowe trzy miliony złotych.

kk/ar

Czytaj więcej

Posłuchaj

Wojna na szczytach władzy w Koszalinie - materiał Krzysztofa Klinkosza