Zaapelowano m.in. o zakończenie wewnętrznych sporów. „Bardzo niepokojące
jest to, że część z nas poprzez działania i słowa naznaczone agresją
konfliktuje członkinie i członków naszych struktur w mieście, co oddala
nas od siebie i tworzy podziały” – można m.in. przeczytać w liście, pod
którym podpisali się m.in. Marcin Waszkiewicz - wiceprzewodniczący
koszalińskiej PO oraz przewodniczący Rady Miasta Jan Kuriata.
- Sytuacja jest trudna. Chodzi głównie o to, żeby zwrócić uwagę pozostałym członkom Platformy, że szliśmy do wyborów wspólnie z Prezydentem Jedlińskim, mamy z nim wspólny program, który realizujemy. I chcemy do wyborów wspólnie z nim ten program realizować. Niestety dochodzi do różnych sporów i kłótni - mówi Marcin Waszkiewicz, wiceprzewodniczący koszalińskiej PO.
Na zarzuty odpiera Tomasz Sobieraj, wicemarszałek województwa i szef struktur PO w powiecie koszalińskim.
- Ten list przypomina taką historię złodzieja złapanego na gorącym uczynku, który krzyczy: łapać złodzieja. Bo to dokładnie ci, którzy podpisali ten list - sami siebie widzieli w innym projekcie, chodzi o projekt Rafała Trzaskowskiego. Dziś już wiadomo, że z niego nic nie wyjdzie i im się po prostu grunt spod nóg usuwa - wyjaśnia Tomasz Sobieraj.
Więcej w materiale Krzysztofa Klinkosza.
kk/kc
