
To był prawdziwy mecz o „sześć” punktów. Obie ekipy znajdujące się w dolnej połowie tabeli, przed tym meczem dzieliły tylko dwa punkty, a ewentualna porażka, którejkolwiek z ekip, niebezpiecznie przybliżałaby ją do strefy spadkowej. To był także mecz z podtekstami gdyż w ekipie Olimpii w bramce gra Andrzej Witan, a napastnikiem jest Janusz Surdykowski, czyli gracze, którzy stanowili o sile Bytovii w czasach jej gry w 1. Lidze czy ćwierćfinałach Pucharu Polski.
Pierwszą, klarowniejszą sytuację wypracowali sobie gospodarze. Już w 3 minucie Adriana Olszewskiego próbował zaskoczyć Filip Sobiecki jednak golkiper Bytovii złapał piłkę. Jedna i druga drużyna odważnie atakowała, a pod bramką Bytovii zrobiło się groźnie w 26. minucie. Po rzucie rożnym i uderzeniu z pola karnego, piłkę niemal z linii bramkowej wybił Krzysztof Bąk.
Za chwilę mogło być 1:0 dla gości. Camargo strzelił kąśliwie, tak, że Witan musiał ratować się odbiciem piłki, niestety żaden z zawodników gości nie zdążył z dobitką i Olimpia oddaliła niebezpieczeństwo. Od 38. minuty goście mieli nieco więcej przestrzeni na boisku, gdyż za drugą żółtą kartkę plac gry musiał opuścić Tomasz Lewandowski. Goście próbowali to od razu wykorzystać, jednak ich akcje czy to z 42. czy to z 43. minuty nie dały rezultatu.
W drugiej połowie Bytovia wypracowała sobie więcej podbramkowych sytuacji, jednak za każdym razem brakowało nieco wykończenia czy też w ostatniej chwili interweniowali obrońcy gospodarzy. W 72. minucie gospodarzy uratował słupek. Bytovia naciskała z każdą minutą, jednak z jej przewagi nic nie wynikało. Dopiero na 4 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, na strzał z dystansu zdecydował się Piotr Giel. To okazało się skuteczną metodą na defensywę Olimpii, gdyż były gracz m.in. Kotwicy Kołobrzeg znalazł drogę do siatki.
Już w doliczonym czasie gry, Czarne Wilki mogły podwyższyć prowadzenie. W polu karnym szarżującego Mateusza Września sfaulował Witan i sędziująca to spotkanie Ewa Augustyn wskazała na „wapno”. Do piłki podszedł Paweł Zawistowski, ale tym razem bramkarz Olimpii zaskoczyć się nie dał.
Po spotkaniu szkoleniowiec Bytovii, Kamil Socha cieszył się z pierwszego kompletu punktów na ligową wiosnę.
- 00:00:00 | 00:00:00
Olimpia Elbląg - Bytovia Bytów 0:1 (0:0)
0:1 Piotr Giel (86)
Olimpia: Andrzej Witan – Sebastian Kamiński, Tomasz Lewandowski, Kamil Wenger, Tomasz Sedlewski (88.Dawid Jabłoński) – Filip Sobiecki (46. Oskar Kordykiewicz), Wojciech Zyska (90. Aleksander Waniek), Patryk Burzyński, Sebastian Bartlewski (46. Michał Kiełtyka), Marcin Bawolik – Janusz Surdykowski.
Bytovia: Adrian Olszewski – Krzysztof Bąk, Oskar Krzyżak, Matheus Camargo – Eryk Moryson (82. Dominik Urban), Paweł Zawistowski, Przemysław Lech, Jakub Nowakowski (56. Michał Kieca), Maciej Kozakowski (56. Kuba Lizakowski) – Piotr Giel, Kacper Sezonienko (69. Mateusz Wrzesień).
żółte kartki: Lewandowski, Witan, Kiełtyka – Bąk, Matheus Camargo, Lech.