fot. Tomasz Grzywaczewski
Wprowadzenie sankcji wobec Rosji, skazanie białoruskich dziennikarek za prowadzenie relacji online z protestów i zamach na ambasadora Włoch w Demokratycznej Republice Konga - to tematy, które poruszyli Jarosław Rochowicz i Tomasz Grzywaczewski - dziennikarz i reportażysta w audycji „Raport”.

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował w poniedziałek, że ministrowie spraw zagranicznych państw UE uzgodnili wprowadzenie kolejnych sankcji przeciwko Rosji za uwięzienie antykremlowskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Zostali nimi objęci m.in. prokurator generalny Rosji Igor Krasnow i szef Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Aleksandr Bastrykin.

Tomasz Grzywaczewski uważa, że sankcje mają charakter symboliczny: - Pokazują, że Unia Europejska broni wolności i demokracji oraz sprzeciwia się reżimowi Putina. W praktyce, w żaden sposób nie uderzają one w rosyjskie interesy. Żeby były skuteczne, musiałyby być wymierzone w kremlowską elitę finansową. Musiałyby pozbawić najpotężniejszych ludzi w Rosji dostępu do ich nieruchomości, które znajdują się na zachodzie.

Publicysta odniósł się również do skazania dwóch dziennikarek Biełsatu Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej na dwa lata pozbawienia wolności za prowadzenie relacji online z protestu: - Reżim Łukaszenki wysyła sygnał, że nie zamierza się ugiąć i będzie pacyfikować prowolnościowe zapędy Białorusinów. Żenujące są okoliczności wydania wyroku. Akt oskarżenia przygotowała 22-letnia prokurator, która jeszcze trzy lata temu była stażystką, a proces prowadziła 30-letnia sędzia. To młode, całkowicie podporządkowane reżimowi osoby.

Dziennikarz mówił również o poniedziałkowym zamachu w Demokratycznej Republice Konga, w wyniku którego w poniedziałek zginęli ambasador Włoch i towarzyszący mu karabinier. Tomasz Grzywaczewski uważa, że ten kraj stał się afrykańskim „jądrem ciemności”.

Więcej w poniższej rozmowie.

red./jr/rz

Posłuchaj

rozmowa Jarosława Rochowicza z Tomaszem Grzywaczewskim