fot. pixabay
W ruch poszły między innymi nożyczki, maszynki i kosmetyczne akcesoria. Z kolei kuchnie „grzeją się” - w Koszalinie otwarto po przerwie spowodowanej koronawirusem zakłady fryzjerskie i kosmetyczne. Bary, kawiarnie oraz restauracje także już przyjmują klientów. Wszystkie usługi są świadczone z zachowaniem zasad bezpieczeństwa.

Danuta Wolny, właścicielka zakładu fryzjerskiego, przyznaje, że klientów jest dużo. Jak dodała, wszystko jest zorganizowane: - Klienci są zdyscyplinowani, umawiają się na strzyżenie telefonicznie. Utrudnieniem jest strzyżenie klientów w maseczkach. Trudno poradzić sobie przy uszach, włosy opadają również na maseczki.

W salonach kosmetycznych musi być co najmniej półtorametrowy odstęp między stanowiskami. Jeśli jest to nie możliwe, musi być przepierzenie. Wchodzimy z maseczką na twarzy i dezynfekujemy ręce. Pracownicy także są w maseczkach. Zalecane są gogle, przyłbice i strój ochronny.

Rzęs i paznokci z tzw. marszu nie zrobimy. Wymagane jest wcześniejsze umówienie się.

- Ograniczone są poruszanie się po gabinecie oraz dostęp do toalety. Klientki muszą zostawiać swoje osobiste rzeczy w odpowiednim miejscu. Ograniczenia nie są komfortowe, ale nie utrudniają aż tak pracy w gabinecie - podkreśliła Dominika Falkowicz,kosmetyczka.

Nowa fryzura, makijaż i paznokcie zrobione, więc można iść coś zjeść i posiedzieć w restauracji. Tłumy nam nie grożą. W każdym lokalu musi być 1,5 metra odstępu między stołami, a jeden klient może przypadać na cztery metry kwadratowe.

- Przychodzą pojedyncze osoby. Każdy stolik dezynfekujemy. Mogę wpuścić tylko 15 klientów. Kelnerki pracują w maseczkach i rękawiczkach. Zakładam, że do soboty będzie coraz więcej osób - Irena Wijas, właścicielka jednej z restauracji.

Z kolei Rafał Lorenc nie otworzył swojej restauracji: - Jest to nieopłacalne, ponieważ moglibyśmy przyjąć jednocześnie 8 osób. Nie bylibyśmy w stanie utrzymać karty menu i dodatkowych osób do obsługi sali.

- Mamy sporo gości. Jesteśmy pozytywnie nastawieni - zaznaczyła Agata Kaczmarek, właścicielka jednej z kawiarni.

Osłodzeni ciastkiem z kawiarni możemy posiedzieć zrelaksowani w domu w fotelu albo zrzucić kilka kilogramów i pobiegać lub pojeździć na rowerze, oczywiście w maseczkach. Na ćwiczenia w klubie fitness lub siłowni musimy trochę poczekać.

red./ak/rż

Posłuchaj

relacja Aleksandry Kupczyk
  • 00:00:00 | 00:00:00
::