fot. facebook.com/BaltyckiTeatrDramatycznyWKoszalinie
Dokładnie dziesięć lat temu Ewa Nawrocka usiadła na ustawionym na scenie BTD tronie. W ten sposób uczczono jej jubileusz 55-lecia pracy scenicznej. Symboliczne siedzisko idealnie oddawało pozycję Nawrockiej w świecie aktorskim. Była bowiem pierwszą w historii Bałtyckiego Teatru Dramatycznego gwiazdą formatu ogólnopolskiego.
Szczególnie lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte ubiegłego wieku były czasem jej wielkich triumfów. Zdobywała nagrody za indywidualne role na największych ogólnopolskich festiwalach. Do Teatru w Koszalinie „chodziło się” na Nawrocką… Aktorką chciała być od zawsze.
Początki miała jednak trudne. Zdała egzamin do warszawskiej Wyższej Szkoły Teatralnej, ale nie została przyjęta z powodu braku miejsc. Ukończyła więc archeologię, nie zapominając jednocześnie o swoim największym marzeniu. Trafiła następnie do teatru aktora i lalki „Marcinek” w Poznaniu, gdzie zdała aktorski egzamin eksternistyczny.
Później pracowała jeszcze w kilku teatrach, by w 1966 roku trafić do BTD, gdzie zagrała 150 ról, za które otrzymała nagrody artystyczne i państwowe. Jedną z nich była rola w monodramie „Dzieci z dworca ZOO”, z którym to spektaklem odwiedziła… wszystkie więzienia w Polsce.
W jednym z wywiadów, których udzieliła tuż po zakończeniu kariery aktorskiej powiedziała: - Jeśli tak dalej pójdzie, to będę tęskniła za teatrem, który kocham. Już mi brak zapachu szminek, garderób, sceny i ludzi.
red./rż