fot. spzoz-czluchow.pl
Rodzina dziewczynki oskarża jedną z lekarek o zaniedbanie obowiązków i postawienie złej diagnozy.
Dziewczynka pierwszy raz trafiła do szpitala w sobotę po południu. Wówczas została przebadana i odesłana do domu. Lekarka miała stwierdzić, że dziecku nie jest nic poważnego. W nocy stan dwulatki pogorszył się i jej mama znów pojechała z nią do szpitala. Tym razem pacjentka trafiła na izbę przyjęć i oddział dziecięcy. Niestety po jakimś czasie zmarła.
- Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka oraz narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - powiedział zastępca prokuratora rejonowego w Człuchowie Jarosław Kurowski.
Śledczy gromadzą dokumentację medyczną i przesłuchują świadków. Jutro ma być sekcja zwłok dziecka, która ustali przyczynę jego śmierci.
IAR/ar