
Słupszczanie przystąpił do meczu z Gedanią osłabieni kontuzjami, które wyeliminowały m.in. Adriana Solczaka, Damiana Mikołajczyka i Karola Świdzińskiego. W pierwszym składzie wyszli na boisko: Kędzia, Więckowski, Wandzio, Szałek, Amoah, Wójcik, Bobrowski, Jendruch, Majcher, Slusarz, Stasiak.
Pierwsze dziesięć minut spotkania upłynęło na wyrównanej walce, która koncentrowała się głównie w środkowej strefie boiska. Żadna z drużyn nie miała wyraźnej przewagi, chociaż częściej i dłużej przy piłce był Gryf. Pierwsza groźna akcja bramkowa była w 15. minucie, gdy w poprzeczkę trafili zawodnicy Gedanii. Dwie minuty później odpowiedział Gryf strzałem Rafała Bobrowskiego. Pomocnik Gryfa uderzył obracając się w stronę bramki z odległości 7 metrów, jednak bramkarz gospodarzy obronił strzał. Pięć minut później Gryfici byli jeszcze bliżej zdobycia gola. Piłka po strzale głową Lukasza Stasiaka trafiła w poprzeczkę.
Gedania korzystała ze swoich największych atutów w ataku, czyli dwóch szybkich skrzydłowych, którzy od pierwszych minut dawali się we znaki słupskim obrońcom. W 35. minucie jedna z kontr Gedanii zakończyła się golem dla gospodarzy. Piłka trafiła na prawe skrzydło, pomocnik Gedanii wyprzedził bocznego obrońcę Gryfa, na pełnej szybkości wbiegł w pole karne i uderzył w długi róg bramki obok interweniującego Michała Kędzi.
Po stracie gola Gryfici zdecydowanie ruszyli do odrabiania strat. Kilka akcji słupszczan zbliżało ich do wyrównania, jednak za każdym razem brakowało szczęścia. W 46. minucie piłka wreszcie trafiła do siatki Gedanii po strzale Rafała Bobrowskiego. Sędzia jednak odgwizdał pozycję spaloną Łukasza Stasiaka, który zdaniem arbitra absorbował uwagę bramkarza i defensorów gospodarzy.
Druga połowa zaczęła się od zdecydowanym ataków Gryfa. Trener Bednarczyk dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawili się Bednarczyk i Słowiński, w zamian za Wandzio i Wójcika. Poczynania słupszczan nabrały większego animuszu i były bardziej zdecydowane. Aktywny w środku pola był Marcjan Majcher, a na skrzydle dobrze radził sobie Kacper Bednarczyk. W 51. minucie Gryfici zdobyli gola za sprawą Łukasza Stasiaka, jednak sędzia ponownie dopatrzył się spalonego i nie uznał tego trafienia. Po tej sytuacji Gryf jeszcze bardziej napierał, gospodarze umiejętnie się bronili i próbowali kontrować. W 88 minucie na bramkę Gedanii uderzał Fabian Słowiński, jednak piłka przeleciała nad bramką.
Gdy ławka rezerwowych Gedanii zaczynała już świętować wygraną, w drugiej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Stasiak, a dwie minuty później pięknym uderzeniem w samo okienko bramki gospodarzy na 1:2 dla Gryfa podwyższył Damian Tofil. Duży udział przy zwycięskim golu miał Joseph Amoah, który odzyskał piłkę w środku pola. Zaraz po wznowieniu gry sędzia zakończył mecz, a świętować zaczęli Gryfici i grupa kibiców ze Słupska.
red./ar



-
fot. prk24.pl
-
fot. prk24.pl
-
fot. prk24.pl
-
fot. prk24.pl
-
fot. prk24.pl

