Kronospan zarzucił Jackowi Pawłowiczowi, że działając ze z góry powziętym zamiarem, podczas konferencji prasowej, posiłkując się nagraniem z drona, pomówił Kronospan o wywożenie toksycznej hałdy na teren przy ul. Leśnej.
W sądzie poza oskarżonym stawili się także Krzysztof Aleksandrowicz, członek zarządu firmy razem z pełnomocnikiem - mecenasem Robertem Mietlickim. Do sądu przyszła także kilkunastoosobowa grupa mieszkańców i członków stowarzyszenia Terra.
Zanim rozpoczęła się rozprawa, przed salą doszło do konfrontacji przedstawicieli Kronospanu z Jackiem Pawłowiczem i mieszkańcami, podczas której nie brakowało emocji i głośnej dyskusji na temat działalności firmy.
Przypomnijmy. W lipcu ubiegłego roku sędzia Sądu Rejonowego w Szczecinku Katarzyna Pydych uznała, że Jacek Pawłowicz jest winny pomówienia firmy. Radny miał zapłacić 2 tysiące zł grzywny, a wyrok miał być podany do publicznej wiadomości. Mecenas Filip Sztukiel, pełnomocnik Jacka Pawłowicza, od razu zaznaczył, że nie zgadza się z wyrokiem i zapowiedział apelację, po której w listopadzie ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Koszalinie uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Szczecinku. Teraz sprawa wraca do ponownego rozpoznania.
iSzczecinek.pl/ar