Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski, podwyżka wynika z rosnących kosztów funkcjonowania systemu. - Ten koszt musi się bilansować - zaznaczył.
- Należy jednak zauważyć, że udział ceny za odpady w stosunku do wysokości płacy minimalnej kiedyś wynosił około 1,5 proc., a dziś będzie to 0,8 proc. Oznacza to, że dla mieszkańca w tym udziale śmieci są trochę tańsze niż 2–3 lata temu - dodał.
Taka argumentacja nie przekonała jednak części radnych. Sześciu z nich było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Czternastu radnych zagłosowało „za”.
Przeciwny podwyżkom był m.in. Maciej Goszczyński z klubu Prawa i Sprawiedliwości, który podkreśla, że będzie ona dotkliwa dla wielu rodzin. - Dla gospodarstw wieloosobowych te 5 zł od każdej osoby to w wielu przypadkach potężne obciążenie. Szczególnie że jesteśmy świeżo po podwyżkach podatku od nieruchomości. To kolejne drenowanie kieszeni naszych mieszkańców - powiedział.
Przeciwna podwyżkom była też radna Bogusława Towalewska. Jak tłumaczyła, trudno jest obarczać mieszkańców kolejnymi kosztami. - Każda gmina ma z tego tytułu dylemat - dodała.
Nowa, wyższa stawka za selektywną zbiórkę odpadów w Wałczu będzie obowiązywać od początku roku. Jednocześnie do 90 złotych wzrośnie opłata dla tych, którzy nie segregują odpadów.
Przemysław Grabiński/zn