- Według danych z tej chwili 15 osób zginęło po rosyjskim ataku. Wśród nich jest czworo dzieci - przekazał szef wojskowej administracji miejskiej Kijowa Tymur Tkaczenko.
Poinformował, że akcja ratownicza w miejscach wybuchów wciąż trwa. Pod gruzami mogą być jeszcze ludzie. Według Tkaczenki rannych zostało ok. 40 osób. W związku z tragedią piątek będzie w Kijowie dniem żałoby.
W wyniku ataku uszkodzona została siedziba przedstawicielstwa Unii Europejskiej oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Ucierpiały także siedziby mediów, Radia Swoboda i portalu Ukrainska Prawda. Armia Rosji zniszczyła też swoimi pociskami i dronami zajezdnię kolejową i wagony pociągu ekspresowego Intercity.
Siły Powietrzne Ukrainy podały, że Rosjanie użyli do uderzeń prawie 600 dronów i ponad 30 rakiet. Był to pierwszy tak zmasowany atak na Ukrainę od kilku tygodni; w tym czasie w stolicy panowała względna cisza na tle wysiłków USA, by doprowadzić do rozmów pokojowych między Kijowem a Moskwą.
PAP/ar