Komisja Europejska opublikowała w poniedziałek powiadomienie o przedłużeniu kontroli przez Polskę na granicach z Niemcami i Litwą do 4 października. Powodem przedłużenia - jak ogłosiła KE - jest utrzymująca się, ciągła presja migracyjna wzdłuż granic z Niemcami i Litwą.
Wprowadzone 7 lipca kontrole wygasają we wtorek. W niedzielę minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński poinformował, że rozporządzenie o ich przedłużeniu zostało skierowane do KE celem notyfikacji.
KE publikuje powiadomienia dotyczące przywrócenia przez państwa należące do strefy Schengen kontroli na wewnętrznych granicach na ich wniosek.
Kodeks graniczny Schengen - zbiór przepisów regulujących zarządzanie granicami zewnętrznymi UE oraz wewnętrznymi, pomiędzy należącymi do strefy państwami - mówi o tym, że kontrole mogą być przywrócone do sześciu miesięcy, ale z możliwością przedłużenia do maksymalnie dwóch lat. Zgodnie z Kodeksem ponowne wprowadzenie kontroli powinno być traktowane wyłącznie jako środek ostateczny i stosowane proporcjonalnie.
Przywrócenie kontroli granicznych stanowi wyłączną kompetencję państw członkowskich. KE może wydać opinię dotyczącą konieczności zastosowania tego środka i jego proporcjonalności, ale nie może zawetować decyzji kraju o przywróceniu kontroli granicznej.
Obecnie kontrole na granicach prowadzi 10 państw należących do strefy Schengen. Obok Polski są to: Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Austria, Dania, Norwegia, Szwecja, Słowenia.
Wskazanym przez Polskę powodem przedłużenia kontroli jest „utrzymująca się, ciągła presja migracyjna wzdłuż granic z Republiką Litewską i Republiką Federalną Niemiec”.
Z kolei powodem, dla którego Niemcy utrzymują kontrole na wszystkich granicach lądowych, w tym na granicy z Polską, są „poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa i porządku publicznego, wynikające z utrzymującego się wysokiego poziomu nielegalnej migracji i przemytu migrantów oraz obciążenia systemu przyjmowania azylantów”, a także „wpływ globalnej sytuacji bezpieczeństwa (w tym agresji Rosji na Ukrainę i sytuacji na Bliskim Wschodzie) na bezpieczeństwo i migrację”.
PAP/zn