fot. PAP/EPA/AARON SCHWARTZ / POOL

Prezydent USA Donald Trump nakazał w piątek rozmieścić dwa okręty podwodne o napędzie nuklearnym w „odpowiednich rejonach” w reakcji na groźby byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. W wywiadzie dla telewizji Newsmax dodał następnie, że znajdują się one teraz „bliżej Rosji”.

Miedwiediew polecił m.in. na Telegramie Trumpowi, by „pamiętał o swoich ulubionych filmach o „chodzących martwych”, a także o tym, jak niebezpieczna może być nieistniejąca w przyrodzie „martwa ręka”.

„Martwa ręka” to potoczne określenie sowieckiego systemu odpowiedzi na atak nuklearny Perymetr.

- Były prezydent Rosji, który obecnie kieruje jedną z najważniejszych instytucji (jest wiceprzewodniczącym Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - PAP), powiedział kilka bardzo złych rzeczy, mówiąc o atomie. A kiedy pada słowo „atom”, zapala mi się czerwona lampka i myślę, że warto być ostrożnym - tłumaczył w rozmowie z Newsmax Trump.

- Dlatego wysłałem w ten region dwa atomowe okręty podwodne. Chcę się tylko upewnić, że jego słowa to tylko słowa i nic więcej - dodał. Zapytany o to, czy okręty są teraz bliżej Rosji, powiedział: „są bliżej Rosji, tak - są bliżej Rosji”.

Mówiąc o swojej relacji z prezydentem Rosji Władimirem Putinem stwierdził, że po rozmowach, które uważał za „świetne”, wracał do domu i oglądał ataki na Kijów i inne ukraińskie miasta. - „Odbyliśmy wiele dobrych rozmów, w których mogliśmy zakończyć tę sprawę (wojnę na Ukrainie - PAP), a nagle zaczęły spadać bomby” - powiedział Trump. 

PAP/aj