Zaproszenie Jacka Żukowskiego w tym tygodniu przyjęli słupscy radni: Tadeusz Bobrowski (Prawo i Sprawiedliwość), Małgorzata Lenart (Łączy nas Słupsk), Jan Lange (Platforma Obywatelska) oraz Beata Kątnik (Słupsk Wspólnie).

Pod koniec kwietnia wojewoda pomorska wydała pozytywną opinię w sprawie planowanego poszerzenia granic Słupska. Decyzja nie obejmuje jednak całego obszaru wskazanego we wniosku złożonym przez władze miasta.

Beata Rutkiewicz zgodziła się na włączenie z gminy Kobylnica do Słupska w całości sołectwa Bolesławice oraz części miejscowości Kobylnica. Z terenu gminy Redzikowo granice miasta mogłyby objąć jedynie fragment strefy usługowej z farmami wiatrowymi.

W tym tygodniu w Warszawie odbył się protest samorządowców i mieszkańców z całej Polski pt. „JestemZeWsi”. Głównymi postulatami mieszkańców i samorządowców z okolic Słupska są szybka zmiana przepisów dotyczących granic samorządów oraz blokada aktualnego projektu powiększenia Słupska.

Beata Kątnik zaznaczyła, że zgadza się z postulatami protestujących: - Przejęcie rozwiniętych obszarów gmin to nie jest rozwój miasta, a po prostu pobieranie dochodu, który obecnie wypracowuje gmina. Ja podziwiam mieszkańców ościennych gmin, że potrafią się zjednoczyć w takiej sytuacji.

- Rząd musi zgodzić się na powiększenie Słupska lub zmienić sposób finansowania samorządów ościennych. Miasto oferuje wiele usług, z których korzystają mieszkańcy pobliskich gmin. To m.in. oświata, do której dopłacamy milion złotych rocznie. Oczywiście jestem za tym, aby do naszych szkół uczęszczały także dzieci z ościennych samorządów, ale finansowanie musi być sprawiedliwe - powiedział Tadeusz Bobrowski.

Więcej w poniższej rozmowie.

jż/mt

Posłuchaj

„Samorządowe Potyczki”