
Apteki nie są zainteresowane wystawianiem recept farmaceutycznych na tabletki „dzień po” - informuje „Rzeczpospolita”. Do programu zwiększającego dostępność antykoncepcji awaryjnej przystąpiła co dziesiąta apteka w kraju.
Pilotażowy program, który daje aptekom prawo wystawiania recept na tabletki „dzień po”, zaczął działać w maju ubiegłego roku. Ministerstwo Zdrowia uruchomiło go, kiedy prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę wprowadzającą antykoncepcję awaryjną bez recepty.
„Rzeczpospolita” podaje dane NFZ, wedle których do programu przystąpiło dotychczas 1 346 aptek. To 11 procent wszystkich aptek w Polsce. Program nie sprawił także, że znacznie wzrosła liczba recept na tabletki „dzień po”. W zeszłym roku wystawiono ich o 12 procent więcej, niż w 2023 roku.
Naczelna Rada Aptekarska, z którą rozmawiała „Rzeczpospolita”, uważa, że farmaceuci nie chcą przystępować do programu ze względu na dużą liczbę zawartych w nim obwarowań. Polska jest jednym z nielicznych krajów Unii Europejskich, w których wymagana jest recepta na tabletki „dzień po”.
IAR/aś