fot. arch. prk24

Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Bartłomiej Biskup, był gościem porannego „Studia Bałtyk”. W rozmowie z Arkadiuszem Wilmanem mówił m.in. o dotychczasowym przebiegu kampanii wyborczej. Skomentował również najnowsze sondaże poparcia dla partii politycznych.

- Dzisiaj obserwujemy kampanię zachowawczą. Kandydaci robią to, co do nich należy - jeżdżą, spotykają się z wyborcami, ale nie pojawiają się większe przekazy czy komunikaty, które mogłyby zainteresować różne grupy opinii publicznej. Na razie główni kandydaci starają się popełniać jak najmniej błędów - powiedział dr Bartłomiej Biskup, komentując przebieg kampanii przed wyborami prezydenckimi.

Dodał, że mobilizację sztabów wyborczych zauważymy po świętach wielkanocnych. - Zainteresowanie wyborami jest jeszcze dosyć niskie. Zwiększy się ono na kilka tygodni przed głosowaniem i wtedy nastąpi moment dla partii oraz kandydatów, by zintensyfikować kampanię.

Politolog został również zapytany, czy ostatnie wydarzenia związane ze śmiercią Barbary Skrzypek, bliską współpracownicą Jarosława Kaczyńskiego, wpłyną na wynik wyborów. Ocenił, że mogą one zmobilizować twardy elektorat prawicy. - W tych wyborach gra będzie się toczyć również o frekwencję. A takie kwestie mogą zwiększyć mobilizację zdecydowanych wyborców prawicy. Z pewnością jest to sprawa, która pogłębia polaryzację między dwoma głównymi kandydatami - stwierdził.

Komentując rosnące poparcie dla kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, Bartłomiej Biskup zauważył, że zachowawcza kampania kandydatów popieranych przez KO i PiS działa na korzyść polityka. - Mentzen może pozwolić sobie na więcej niż główni kandydaci i stosować bardziej radykalny przekaz - zaznaczył.

Wyjaśnił, że dobre wyniki sondażowe Konfederacji wynikają m.in. z rozczarowania młodych ludzi dotychczasowymi rządami zarówno KO, jak i PiS. - To rodzaj protestu - zaznaczył. - Młodzi wyborcy głosują na partie, które jeszcze nie rządziły - dla Konfederacji to duży plus. Ponadto partia bardzo sprawnie posługuje się nowymi mediami, co trafia do młodzieży. Zwykle jest również tak, że młodzi ludzie wybierają ugrupowania bardziej skrajne i kontrowersyjne - dodał.

Politolog ocenił, że najmłodszy elektorat jest również najbardziej niestabilny, co - jego zdaniem - Konfederacja doskonale rozumie. - Młodsi wyborcy najrzadziej chodzą na wybory. Dlatego Konfederacja studzi nastroje, bo wie, że choć jej wyborcy deklarują poparcie, to nie wiadomo, czy rzeczywiście pójdą głosować.

Zapytany, czy Konfederacja stała się faktyczną „trzecią drogą” na polskiej scenie politycznej, politolog odpowiedział: „zdecydowanie tak”. - Wynika to bezpośrednio z badań - podkreślił.

Dr Bartłomiej Biskup mówił także o poparciu dla rządu koalicji 15 października, stwierdzając, że „złapał on zadyszkę”. - Od jakiegoś czasu wskaźniki poparcia nie są najlepsze. Wynika to nie tylko z mniejszego poparcia dla partnerów koalicyjnych, ale także z faktu, że sam rząd nie cieszy się dużym zaufaniem. Dlatego wszyscy wyczekują wyborów prezydenckich - czy dadzą impuls do nowego otwarcia po jednej ze stron sceny politycznej.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

aw/zn

Posłuchaj

Gość „Studia Bałtyk”: dr hab. Bartłomiej Biskup
  • 00:00:00 | 00:00:00
::