zdjęcie poglądowe, pixabay.com

Po leczeniu i rehabilitacji w Bielsku-Białej uwolniliśmy w Puszczy Barlineckiej wilka – podało w piątek Stowarzyszenie dla Natury Wilk. Uwięzione we wnykach trzyletnie zwierzę zostało znalezione niedaleko Barlinka po jednej z najmroźniejszych nocy tej zimy, 17 lutego.

Wilka oswobodzili z wnyków działacze Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego i policjanci. - Wszystko wskazywało na to, że zwierzę spędziło we wnyku co najmniej kilka dni. Pętla mocno zacisnęła się na jego podbrzuszu uciskając organy wewnętrzne. Wilk był wyczerpany. Konieczne było jego przewiezienie do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt Mysikrólik w Bielsku-Białej - podali przyrodnicy ze stowarzyszenia Wilk.

Szczegółowe badania wykazały, że organy wewnętrzne drapieżnika nie zostały uszkodzone. Zwierzę było bardzo odwodnione. Przyrodnicy poinformowali, że efekty działania kłusowniczej pętli były dramatyczne. Spowodowała ona martwicę pasa skóry i odsłonięcie mięśni. Rany wilka były systematycznie czyszczone i zabezpieczane opatrunkami stymulującymi gojenie przez opiekujący się nim zespół specjalistów z gabinetu weterynaryjnego w Bielsku-Białej.

Wilk otrzymał leki i kroplówki. - Dzięki kuracji stan jego zdrowia szybko się poprawiał i można było go przetransportować i uwolnić w Puszczy Barlineckiej. Ze względu na panującą w trakcie akcji ratunkowej aurę wilk otrzymał imię Mróz. Założona przez nas obroża telemetryczna, informuje, jak radzi sobie na wolności - podali przyrodnicy.

Wilki w Polsce podlegają ścisłej ochronie.

Policja podała, że za posiadanie wnyków, czyli także wyniesienie ich z lasu, grozi do roku więzienia. Za kłusownictwo można trafić za kraty na 5 lat.

Stowarzyszenie dla Natury Wilk siedzibę ma w Twardorzeczce niedaleko Bielska-Białej. Jego członkowie badają między innymi liczebność i zasięg tego drapieżnika w Polsce. Podali na swojej stronie internetowej, że jego populacja wzrasta. W 2001 roku oceniano ją na 463–564 osobników. W 2019 roku oficjalne dane, podawane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, mówiły już o liczebności wynoszącej około 2 tys. osobników.

Bielski ośrodek rehabilitacji Mysikrólik jest jednym z nielicznych w Polsce, który pomaga chorym lub kontuzjowanym dzikim zwierzętom.

PAP/zn