fot. pixabay.com
Zwyczaj ten sięga starożytnej Europy, ale w znanej dzisiaj formie pojawił się w średniowieczu. W przeszłości koniec karnawału był czasem najadania się na zapas, przed nadchodzącym postem.

Tłusty czwartek jest pierwszym dniem ostatniego tygodnia przed Wielkim Postem. W staropolskiej tradycji okres ten nazywano zapustami lub mięsopustem. Zanim upowszechniły się pączki, w tym okresie zajadano się głównie potrawami z mięsa, stąd nazwa „karnawał”. Z włoskiego ta nazwa w wolnym tłumaczeniu oznacza pożegnanie z mięsem, które było produktem luksusowym i pożądanym.

Dziś w tłusty czwartek zjadamy głównie pączki. Ta przekąska znana była już w starożytnym w Rzymie, wtedy jednak podobnie jak w średniowieczu, nadziewano ją mięsem lub tłuszczem. Słodkie pączki pojawiły się później w krajach arabskich i stamtąd przywędrowały na europejskie stoły. Pierwsze wzmianki o pączkach na słodko w Polsce sięgają XVII wieku. Pączek ze staropolskich przepisów to ciasto bez drożdży ze słodkim nadzieniem.

Poza pączkami na koniec karnawału przyrządzano też mięsne zupy, pieczenie, pasztety oraz torty, które tak naprawdę nie były słodkim deserem. W przepisach znajdziemy tort szpikowy, wykonany z dodatkiem szpiku kostnego oraz tort cielęcy z dodatkiem cielęciny.

Sama tradycja ucztowania w ten konkretny dzień wywodzi się z Małopolski i sięga XVI wieku. Wtedy w wielu miastach oprócz ucztowania urządzano też huczne zabawy. Dziś prawie połowa Polaków deklaruje, że w ten dzień zje pączka lub inną słodką przekąskę. W ubiegłych latach w tłusty czwartek w Polsce zjadano około 100 milionów pączków.

IAR