
Władysław Etc ze Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982” tak wspominał minione wydarzenia: - Przetrwaliśmy ten czas w dużej mierze dzięki pomocy mieszkańców Chełmna. Najgorsze było jednak wyjście z obozu, które trwało trzy dni. Przebieraliśmy się w ubranie cywilne, byliśmy prowadzeni na samochód i wywózka. Nie mięliśmy pojęcia, gdzie nas wiozą. Straszyli nas, że jedziemy na "białe niedźwiedzie".
Wiceprezydent Koszalina ds. społecznych Sebastian Tałaj podkreślił, że należy pamiętać o tamtych wydarzeniach: - Wielu ludzi doświadczyło, czym jest utrata wolności, ale mimo trudnych chwil, nadzieja na lepszą Polskę nigdy ich nie opuszczała. Byli to patrioci, którzy walczyli o wolność i niezawisłość naszego kraju, dlatego dzisiaj ich wspominamy. Pamięć o tych wydarzeniach jest kluczowa, byśmy mogli zrozumieć, jak ważne są wolność i prawa człowieka.
W Polsce powstało trzynaście wojskowych obozów internowania, w których przetrzymywano ponad 1700 osób. Obozy powstały m.in. w Unieściu czy w Chełmnie nad Wisłą.
Radosław Zmudziński/aj