fot. PAP/Przemysław Piątkowski

Na dożywocie w systemie terapeutycznym skazał w piątek Sąd Okręgowy w Warszawie Doriana S. za gwałt i morderstwo Lizy, 25-letniej obywatelki Białorusi. Zbrodni dokonał w centrum stolicy pod koniec lutego ub.r.

Proces Doriana S. ruszył 4 grudnia i w większości toczył się za zamkniętymi drzwiami. W piątek zapadło nieprawomocne rozstrzygnięcie w tej sprawie.

Do zbrodni doszło 25 lutego ub.r. Tego dnia rano nagą i nieprzytomną Elizawietę znalazł dozorca w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie. Wezwał pogotowie i policję. Kobieta została przewieziona do szpitala. Była w stanie krytycznym. Zmarła 1 marca, nie odzyskawszy przytomności.

Sprawcą, którego policja zatrzymała jeszcze w dniu napaści, okazał się 23-latek. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli m.in. użyty do przestępstwa duży nóż kuchenny i kominiarkę. Mężczyzna nie tylko zgwałcił kobietę, ale też zrabował jej dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych i portfel. Usłyszał wtedy zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym i usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu trafił do aresztu. Po śmierci kobiety prokurator zmienił zarzut Dorianowi S. na zabójstwo na tle seksualnym i rabunkowym.

PAP/zn