fot. UM Koszalin/FB
Remigiusz 1 grudnia uratował mężczyznę, który zasłabł na ulicy w centrum Koszalina. Jako pierwszy koszalinianin wykorzystał do tego defibrylator z Punktów Życia. Dziś jego postawę docenił prezydent miasta Tomasz Sobieraj.

Remigiusz Werner przeszedł wiele szkoleń z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Dlatego nie wahał się - błyskawicznie rozpoznał u mężczyzny nagłe zatrzymanie krążenia, rozpoczął resuscytację, a następnie skutecznie użył defibrylatora AED dostępnego w Punkcie Życia. Akcję prowadził do przybycia ratowników medycznych. Dzięki jego umiejętnościom i opanowaniu mężczyzna przeżył.

Zapytany przez nas bezpośrednio po zdarzeniu, stwierdził: - To wyjątkowe uczucie móc komuś pomóc. Skorzystanie z defibrylatora jest proste. Nawet osoba bez żadnego przeszkolenia może komuś uratować życie. Wystarczy wyjąć urządzenie z budki i stosować się do głosowych komend, które wydaje. Mimo to, zachęcam też do brania udziału w szkoleniach z udzielania pierwszej pomocy - to wiedza, która zawsze może się przydać.

W czwartek postawę naszego redakcyjnego kolegi docenił prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj. Samorządowiec podziękował także Barbarze Więcek za znalezienie i przekazanie do Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie defibrylatora skradzionego z Punktu Życia.

Punkty Życia z defibrylatorami AED pojawiły się w Koszalinie w ramach projektu realizowanego z Budżetu Obywatelskiego pod nazwą „40 Punktów Życia - defibrylatory AED w miejscach publicznych - bezpieczniejszy Koszalin”. Urządzenia są dostępne w 32 miejscach stacjonarnie, pięć z nich znajduje się w autobusach Miejskiego Zakładu Komunikacji i na statku Julek. Dwa defibrylatory ma straż miejska, a jeden patrol wypadkowy KMP.

red./ar