Muzeum Stutthof w Sztutowie wydało książeczkę pt. „Bajka kaszubska ze Stutthofu”, na podstawie tekstów odnalezionych po zakończeniu wojny niedaleko murów obozu koncentracyjnego KL Stutthof.
Kustosz ds. zbiorów Muzeum Stutthof Bogusława Tartakowska w rozmowie z PAP poinformowała, że muzeum wydało „wyjątkową publikację, której treść przenosi czytelników za druty niemieckiego obozu koncentracyjnego”.
Książka oparta jest na oryginalnym pamiętniku, znalezionym w niedługim czasie po zakończeniu drugiej wojny światowej na terenie poobozowym lub w pobliżu dawnego miejsca kaźni.
- Według informacji udzielonych przez darczyńcę, Zdzisława Arnolda zamieszkałego w Poznaniu, wszedł on w posiadanie notatnika w 1959 r., kiedy przebywał wraz z rodziną na wakacjach na Mierzei Wiślanej, w Stegnie niedaleko Sztutowa. Właściciele domu, w którym wypoczywał, w niedługim czasie po zakończeniu drugiej wojny światowej mieli znaleźć notatnik na terenie poobozowym lub w pobliżu dawnego miejsca kaźni - powiedziała Tartakowska.
Dodała, że Arnold przyjął notatnik z nadzieją na ustalenie autora bajki oraz z zamiarem przekazania jej do odpowiedniej instytucji. Przypomniała, że Muzeum Stutthof powołane zostało w marcu 1962 r., notatnik początkowo trafił do Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Poznaniu, a stamtąd, za pośrednictwem Okręgowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, został przekazany w latach 90. XX w. do zbiorów Muzeum Stutthof w Sztutowie.
Wyjaśniła, że kilka lat temu Muzeum Stutthof za pośrednictwem mediów podjęło próbę ustalenia autora tekstów lub nawet osoby, którą ją znalazła. - Ze względu na upływ czasu szansa ustalenia dokładniejszych losów tego niezwykłego znaleziska już wtedy była znikoma, a dziś w zasadzie wydaje się to niemożliwe - stwierdziła kustosz.
Oryginał stanowi pozbawiony okładki notatnik zawierający 19 kart połączonych grubym sznurkiem, spisany ładną kaligrafią. Wewnątrz nie ma informacji o autorze, czasie i miejscu jego powstania.
- Zatytułowaliśmy publikację „Bajka kaszubska ze Stutthofu”, ponieważ jedynym artystycznym elementem zdobiącym oryginał pamiętnika jest wykonany kredkami rysunek haftu kaszubskiego, powielony na pierwszej i ostatniej stronie - powiedziała Tartakowska i dodała, że zdaniem Benity Grzenkowicz-Ropeli z Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie żywa kolorystyka oraz elementy stylistyczne pozwalają wiązać szkice z pucką lub wejherowską szkołą haftu kaszubskiego.
Według pracowników muzeum miejsce znalezienia notatnika oraz liczne odniesienia w tekście pozwalają z bardzo dużym prawdopodobieństwem łączyć historię opisaną w bajce z niemieckim nazistowskim obozem Stutthof. - Wskazuje na to między innymi wędrówka jednego z bohaterów zwanego Zmrokiem, lokalizacja obozu, wśród podmokłych terenów Żuław Wiślanych, odciętego wielkimi wodami Wisły i Bałtyku, skrytego pośród sosnowych lasów Mierzei Wiślanej - powiedziała Tartakowska.
Dodała, że w bajce czytelnik odnajdzie odniesienia do obozowego aparatu nadzoru, który tworzyli nie tylko członkowie załogi SS, lecz także grupa więźniów funkcyjnych. - Niezwykły język, spotykany w baśni, przenosi nas w okrutny świat „czartów i biesów”, „złych psów i tygrysów”, wszystkich na usługach potężnego „czarownika” - „komendanta obozu” - wyjaśniła kustosz.
Ponadto detale, które niezwykle dokładnie oddają istotę życia za drutami, wskazują na to, że napisała je prawdopodobnie kobieta, która zetknęła się bezpośrednio lub przynajmniej pośrednio z pobytem w Stutthofie. - Być może sama była więźniarką lub był nim ktoś z grona jej najbliższych - powiedziała.
Współautorkami wydania są: dr Andrzej Kasperek, Agnieszka Kłys, Agnieszka Kochańczyk i Bogusława Tartakowska. Promocja książki odbędzie się 10 grudnia w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie. Później będzie można ją nabyć w księgarni internetowej Muzeum Stutthof.
PAP/aj