W przyszłym roku stawki podatków lokalnych w Koszalinie, zarówno dla mieszkańców jak i przedsiębiorców, wzrosną o maksymalną dozwoloną przez ustawę wysokość. Szacuje się, że w ten sposób do miejskiej kasy wpłynie około 2,5 miliona złotych.
Projekt uchwały w tej sprawie zgłosili na sesji radni Koalicji Obywatelskiej. Przeciwni byli radni Trzeciej Drogi oraz Prawa i Sprawiedliwości.
- Wyszliśmy z założenia, że jako radni jesteśmy odpowiedzialni za budżet miasta, który będzie uchwalany w grudniu, a wiemy, że sytuacja jest krytyczna - mówiła przewodnicząca klubu radnych KO Dorota Chałat, dodając, że wpływy z podniesionych podatków zostaną przeznaczone na pokrycie długu Koszalina, który wynosi ok. 450 milionów złotych.
Prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj podkreślił, że podwyżki są konieczne, bo miasto jest w trudnej sytuacji finansowej. - Bierzemy odpowiedzialność za miasto i za stan finansów publicznych, które w poprzedniej kadencji zostały zniszczone - stwierdził prezydent.
Propozycja radnych Koalicji Obywatelskiej wywołała oburzenie w klubach Prawa i Sprawiedliwości oraz Trzeciej Drogi. - To jest cyrk - skwitował Artur Wiśniewski z PiS, nazywając podnoszenie podatków lokalnych w sytuacji, gdy mieszkańcom wciąż rosną koszty życia, „nieodpowiedzialnością”.
Wtórował mu Błażej Papiernik, przewodniczący klubu radnych Trzeciej Drogi: - Przez lata mówili o tym, że trzeba dbać o mieszkańców i przedsiębiorców, a teraz bez zająknięcia zagłosowali za maksymalnymi stawkami i dla mieszkańców, i dla przedsiębiorców.
Radosław Zmudziński/zas