fot. pixabay

Rząd we wtorek ma przyjąć projekt ustawy, utrzymujący na poziomie 500 zł za MWh zamrożoną cenę energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca września 2025 r. - poinformował premier Donald Tusk. Koszt interwencji w przyszłym roku oszacowano na ponad 5 mld zł.

- Prąd w polskich domach nie podrożeje w roku 2025; zamrażamy ceny energii na 9 miesięcy - oświadczył Tusk przed rozpoczęciem obrad Rady Ministrów, dodając, że we wtorek „będziemy mogli przyjąć decyzję o tym, że zamrozimy ceny energii dla gospodarstw domowych w Polsce na przyszły rok”.

Tusk ocenił, że w czasie przedłużonej interwencji powinno dojść do obniżenia taryf na energię elektryczną, „więc niewykluczone, że dalsze zamrażanie nie będzie konieczne". - Ale jeśli będzie konieczne, będziemy to także rozpatrywali - zaznaczył.

Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku oraz w 2024 roku oraz niektórych innych ustaw, mechanizm ceny maksymalnej za energię elektryczną na dotychczasowym poziomie 500 zł za MWh netto będzie przedłużony do 30 września 2025 r.

Cena maksymalna ma obejmować wyłącznie odbiorców w gospodarstwach domowych. Z uwagi na względną stabilizację na polskich i światowych rynkach energii elektrycznej podmioty z sektora JST, użyteczności publicznej i MŚP znajdują się w bezpieczniejszej sytuacji w porównaniu z odbiorcami w gospodarstwach domowych, dlatego nie będą objęte proponowanym wsparciem - napisano w uzasadnieniu projektu. Ze wsparcia wyłączone zostaną te gospodarstwa domowe, które zdecydowały się na oferty sprzedawców z ceną dynamiczną energii, dostępne od lata 2024 r.

Jak wskazano, bez interwencji ustawowej odbiorcy w gospodarstwach domowych płaciliby 623 zł za MWh - tyle bowiem wynosi średnia cena energii elektrycznej w grupie taryfowej G wynikająca z taryf sprzedawców z urzędu, zatwierdzonych przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki na okres do końca 2025 r. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprzedawcy, dostarczający energię eklektyczną po ustalonej ustawowo cenie dostają od państwa rekompensatę w wysokości różnicy ceny taryfowej lub tzw. ceny odniesienia i 500 zł za MWh. Pieniądze na rekompensaty będą pochodzić z funduszu przeciwdziałania COVID-19.

Projektowana ustawa przewiduje też, że sprzedawcy z urzędu energii elektrycznej do 30 kwietnia 2025 r. złożą do Prezesa URE wnioski o zmianę swoich taryf.

Projekt zakłada również przedłużenie na cały 2025 r. zwolnienia z opłaty mocowej odbiorców, pobierających energię elektryczną na własne potrzeby w punktach poboru o napięciu co najwyżej 1 kV. Odbiorcy ci to głównie gospodarstwa domowe - zaznacza się w uzasadnieniu. W momencie zawieszenia opłaty mocowej w połowie roku wynosiła ona od 2,66 zł do 14,9 zł netto miesięcznie, w zależności od zużycia energii w danym gospodarstwie domowym.

Opłata mocowa trafia do operatora przesyłowego PSE. Projekt zakłada, że PSE otrzyma rekompensatę z funduszu COVID-19.

Zgodnie z Oceną Skutków Regulacji projektu, koszt rozwiązań osłonowych dla gospodarstw domowych do 30 września 2025 r. ma wynieść 3,582 mld zł, a dodatkowo 398 mln w 2026 r. z tytułu późniejszego rozliczania rekompensat. W sumie to 3,98 mld zł. Koszt zawieszenia opłaty mocowej na cały 2025 r. to 1,476 mld zł. W sumie cała interwencja ma kosztować 5,456 mld zł.

PAP/aj