
Zatrzymani w sprawie zostali w sobotę doprowadzeni do prokuratury. Dziś mają usłyszeć zarzuty.
Nieprzytomna dziewczynka w piątek trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Miała rozległe oparzenia. W związku ze śmiercią dziecka zostały zatrzymane dwie osoby.
- W piątek rano do szpitalnego oddziału ratunkowego słupskiego szpitala pogotowie przywiozło małą dziewczynkę z rozległymi oparzeniami. Nasi lekarze około godzinę walczyli o jej życie. Niestety, nie udało się jej uratować. Sprawa została przekazana policji i prokuraturze, która prowadzi postępowania w tej sprawie - przekazała Monika Zacharzewska-Tomasik z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają okoliczności tego tragicznego zdarzenia. W związku ze sprawą zatrzymano kobietę i mężczyznę.
- Policjanci zatrzymali 25-letnią kobietę i 26-letniego mężczyznę, którzy są do dyspozycji prokuratora. Funkcjonariusza ustalają okoliczności tego tragicznego zdarzenia - przekazał Jakub Bagiński, rzecznik słupskiej policji.
Prokurator Rejonowa w Słupsku Natalia Gawrych poinformowała, że wciąż trwają czynności procesowe z udziałem zatrzymanych. Jak podkreśliła, na tym etapie jest zbyt wcześnie, by mówić o ewentualnych zarzutach czy kierunku śledztwa.
Tymczasem, jak nieoficjalnie ustaliło Radio Koszalin, 2,5-letnia dziewczynka miała trafić do szpitala w skrajnie złym stanie. Dziecko było głęboko odwodnione i wyniszczone.
Dziewczynka była pod opieką rodziny zastępczej z powiatu słupskiego.
pd/mt/ar