fot. FB Sebastian Kluska
Gościem porannego „Studia Bałtyk” był dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. W rozmowie z Anną Popławską mówił m.in. o działalności ratowników SAR na południu Polski.

Przypomnijmy, na południu Polski ze skutkami powodzi walczą m.in. strażacy z regionu oraz ratownicy SAR.

Sebastian Kluska zaznaczył na naszej antenie, że ratownicy zajmują się pomocą medyczną i ewakuacją ludności: - Jest to bardzo trudny proces, ponieważ często na zalanych terenach nie działa telefonia komórkowa. Dlatego chodzimy „od domu do domu” i sprawdzamy, czy nie ma tam ludzi potrzebujących pomocy.

Dyrektor SAR nie ukrywa, że akcja ratownicza jest niebezpieczna: - Na południu Polski panują teraz ekstremalne warunki. Nie da się porównać tego do pracy na morzu. Przed wyjazdem przypominałem moim ratownikom, że wpadnięcie tam do wody może skończyć się na przykład nabiciem na znak drogowy lub płot. Oczywiście na Bałtyku nie ma takiego zagrożenia i to jest zasadnicza różnica w akcjach podczas powodzi.

Więcej w poniższej rozmowie.

ap/mt

Posłuchaj

rozmowa Anny Popławskiej z Sebastianem Kluską