Muzealnicy proszą o przekazywanie lub użyczanie znalezionych fragmentów polskich okrętów z czasów II RP.
Muzeum wystosowało apel po odnalezieniu pozostałości armaty z podwodnego ORP „Wilk”. - Odkrycie artefaktu z nieistniejącego już okrętu pozwala wierzyć, że podobnych elementów z różnych wraków może być więcej - uważa Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Dyrektor dodaje, że do wraków, już po II wojnie światowej, nurkowało wielu poszukiwaczy skarbów. - Sam pamiętam jak jeszcze w latach dziewięćdziesiątych (ubiegłego wieku dop. red.) moi koledzy uzyskiwali zgody na to, aby na te wraki popłynąć i wydobywać z nich złom. Niestety, wiele z tych rzeczy rzeczywiście poszło na złom - stwierdza Aleksander Ostasz.
W kołobrzeskim muzeum oglądać można eksponaty między innymi z: okrętu podwodnego ORP „Wilk”, niszczyciela ORP „Wicher” oraz największego okrętu bojowego marynarki wojennej II RP ORP „Gryf”. Żadna z tych jednostek nie przetrwała do dziś.
IAR/zas