fot. zdjęcie archiwalne prk24

Po ponad 18 godzinach i przebyciu ponad 71 kilometrów Bartłomiej Kubkowski musiał przerwać próbę przepłynięcia Bałtyku wpław.

Kubkowski w poniedziałek wyruszył z Mrzeżyna, a jego celem było odległe o 170 km wybrzeże Szwecji. Postępy wyprawy można było śledzić m.in. w mediach społecznościowych pływaka. To właśnie tam na jednej z relacji Kubkowski poinformował, że wyprawa została przerwana.

„Walka z żywiołem tak nierówna, że łamie serce” - napisał na profilu społecznościowym jeden z członków załogi towarzyszącej pływakowi.

To była trzecia próba polskiego pływaka. Pierwszej podjął się w 2022 roku. Wówczas wyruszył z plaży w Kołobrzegu, jednak musiał przerwać podróż ze względu na niebezpieczne warunki pogodowe. Ta sama przyczyna przeszkodziła mu w zakończeniu drugiej wyprawy, tym razem ze szwedzkiego Löderup do Kołobrzegu. - Wiem, że ta trasa jest do przepłynięcia i nie odpuszczę – mówił po pierwszej próbie na antenie Radia Koszalin.

Wyprawie Bartłomieja Kubkowskiego przyświecał także szczytny cel. Pływak zbiera pieniądze na leczenie dzieci z fundacji Cancer Fighters. Założenie jest ambitne, bo cel zbiórki to milion złotych.

red.

Czytaj więcej