fot. UM Koszalin
Pomnik został zdjęty z cokołu przed wkroczeniem do miasta Armii Czerwonej w 1945 roku. Przewieziono go do magazynu przy obecnej ulicy Morskiej i słuch po nim zaginął. Aż do wczoraj.

W 1724 roku koszalinianie postawili na centralnym placu miasta pomnik poświęcony pruskiemu królowi Fryderykowi Wilhelmowi I. W ten sposób okazali wdzięczność monarsze za sfinansowanie odbudowy miasta po pożarze, który sześć lat wcześniej strawił większość Koszalina.

Wykuty z piaskowca pomnik miał kilka metrów wysokości i przedstawiał króla w stroju rzymskiego cesarza oraz czterech strzegących go gwardzistów.

Pomnik został zdjęty z cokołu przed wkroczeniem do miasta Armii Czerwonej w marcu 1945 roku i przewieziony do magazynu przy obecnej ulicy Morskiej. Po wojnie szukano go m.in. na Górze Chełmskiej. Bezskutecznie.

W niedzielę, podczas prac porządkowych niedaleko drogi do Mielna, odnaleziono fragment pomnika. To prawdopodobnie korpus jednego z gwardzistów.

Miejsce znaleziska zabezpieczono. Wkrótce pod nadzorem konserwatora zabytków rozpoczną się tu prace archeologiczne, które mają ustalić, czy jest to jedynie fragment pomnika i czy może głębiej w ziemi znajduje się cała rzeźba.


red./UM Koszalin/ar