Jeśli decydujemy się na samodzielne zbieranie, a nie potrafimy w stu procentach odróżnić grzybów jadalnych od tych, których zjedzenie może być dla nas tragiczne w skutkach, dobrze skorzystać z pomocy fachowców.
Na targowisku w Koszalinie obecnie królują kurki. Sprzedawcy, którzy je oferują muszą okazać certyfikat: - Można go otrzymać od specjalisty, który jest upoważniony do jego wydania.
Chętnych do kupowania grzybów nie brakuje. Większość tłumaczy, że nie ma czasu na wybranie się do lasu. - Sezon wakacyjny jest w moim przypadku bardziej pracowity, do lasu nie mam kiedy się wybrać, a w kuchni kurki znakomicie się sprawdzają - powiedział jeden z kupujących.
Pracownicy koszalińskiego sanepidu, jak co roku, bezpłatnie sprawdzą czy grzyby, które kupiliśmy lub zebraliśmy są bezpieczne. Dyrektor placówki Jacek Woźniak przypomniał, że chcąc skorzystać z takiej porady, trzeba przestrzegać pewnych zasad: - Jeśli rodzaj grzyba nie jest mi znany, to go nie biorę. Do sprawdzenia przynosimy grzyby świeże. Zalecamy, by zbierać je do koszyków, ewentualnie większych wiader. Jeśli ktoś dostarczy nam grzyby w reklamówce, zaparzone, odmówimy ich weryfikacji.
Jacek Woźniak przestrzega też przed zbytnią pewnością siebie w tym temacie. Szczególnie, że istnieje wiele grzybów, które są trujące, ale do złudzenia przypominają jadalne: - W minionym roku mieliśmy serię pieczarek rosnących na dziko, które okazały się niejadalnym gatunkiem. Jest wiele innych grzybów przypominających jadalne.
Sanepid jest otwarty dla grzybiarzy od poniedziałku do piątku, od godz. 8.00 do godz. 11.00. Przy pierwszych oznakach złego samopoczucia po spożyciu grzybów należy natychmiast skontaktować się z lekarzem rodzinnym.
Zapraszamy do wysłuchania materiału Katarzyny Chybowskiej.
kch/aj