fot. Zuzanna Nieckarz/Polskie Radio Koszalin

Wszystkie samochody, które od niedzieli będą rejestrowane muszą być wyposażone w rejestratory danych zdarzeń (EDR). Urządzenia podobne do montowanych w samolotach tzw. czarnych skrzynek zarejestrują przebieg wypadku, co pomoże w określeniu jego przyczyny.

Czarne skrzynki będą monitorować i zapisywać różnorodne parametry, wśród nich: przyspieszenie wzdłużne i boczne, ruch obrotowy pojazdu, ciśnienie w układzie hamulcowym, kąt obrotu kierownicy, czy prędkość obrotową silnika. Działanie systemów bezpieczeństwa, takich jak poduszki powietrzne, pasy bezpieczeństwa i ich napinacze, również będą rejestrowane.

Rzecznik Instytutu Transportu Samochodowego Mikołaj Krupiński powiedział, że ułatwi to ustalenie przyczyn ewentualnego wypadku. W przypadku wypadków śmiertelnych, gdy nie było świadków, mogą dostarczyć niezbędnych informacji o przebiegu zdarzenia. Mogą też służyć jako dowód w sądzie, gdy pojawia się spór, co do wypadku.

Na razie obowiązek będzie dotyczył niektórych typów pojazdów - samochodów osobowych i dostawczych o masie całkowitej poniżej trzech i pół tony. W autobusach i pojazdach ciężarowych powyżej 3,5 tony montaż rejestratorów będzie obowiązkowy od 7 stycznia 2026 roku.

Przedstawiciele Instytutu Transportu Samochodowego podkreślają, że dzięki rejestratorom możliwe będzie wprowadzenie skuteczniejszych działań prewencyjnych, co przyczyni się do zmniejszenia liczby wypadków drogowych i poprawy bezpieczeństwa wszystkich użytkowników dróg.

Zgodnie z unijnymi przepisami, producenci pojazdów muszą zapewnić, że dane z rejestratorów są chronione przed manipulacją i będą anonimowe.

PAP/IAR/zn