
Tomasz Sobieraj podkreślił, że remont torowiska koszalińskiej wąskotorówki jest konieczny: - Wąskotorówka to niewątpliwie jedna z naszych największych atrakcji. Chcemy, aby woziła mieszkańców i turystów. W pierwszym etapie przekazaliśmy więc 125 tysięcy złotych. Teraz dodajemy do tego kolejne 125 tysięcy. Mam nadzieję, że to pozwoli wyremontować tory na tyle, aby kolejka mogła bezpiecznie funkcjonować.
O szczegółach remontu mówił prezes koszalińskiej wąskotorówki Paweł Gajdzica: - Wymienimy podkłady pod rozjazdnice. To kluczowa rzecz dla bezpieczeństwa. Wymiany podkładów będą punktowe. Robimy to by ratować torowisko, a nie by zwiększyć np. prędkość podróży.
Prace powinny zakończyć się w ciągu dwóch tygodni.
Wkrótce miasto, w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (forma współpracy samorządów współfinansowana z Funduszy Europejskich - dop.), może otrzymać jeszcze ponad 20 milionów złotych, a pieniądze przeznaczy m.in. remont lokomotywowni, torowisk, budynku dworca, a także na monitoring i oświetlenie. Samorząd musi znaleźć jeszcze pieniądze na wkład własny (15 proc.). Inwestycja miałaby być w przyszłym roku.
rz/ar