
Szef MSZ Radosław Sikorski zaznaczył we wtorek, że uwolnienie koszalinianina zależy od władz tunezyjskich, natomiast Polakowi na pewno udzielono pomocy konsularnej.
Informacje te uzupełnił rzecznik MSZ Paweł Wroński. - Pan Daniel Dembowski rzeczywiście trafił do aresztu tunezyjskiego, wyjechał na wycieczkę, która była wykupiona przez internet, następnie samodzielnie udał się na zwiedzanie Tunisu - powiedział. Podkreślił, że w Tunezji trwa stan wyjątkowy i nie można tam ani fotografować obiektów wojskowych, ani funkcjonariuszy. - Generalnie nie warto się też oddzielać samodzielnie od wycieczek - zaznaczył. Dodał, że o wszystkich tych kwestiach MSZ informuje na swoich stronach internetowych.
Wroński przekazał, że Dembowski został aresztowany podczas fotografowania demonstracji, a w jego aparacie służby tunezyjskie znalazły zdjęcia, które - jak mówił - zostały "opacznie" przez nie zinterpretowane. Według rzecznika MSZ, polski turysta obecnie znajduje się w oddalonym od Tunisu więzieniu i jest w kontakcie z polskim konsulem, który udziela mu wszelkiej możliwej pomocy.
- Natomiast nasza jurysdykcja nie obejmuje niezależnego państwa Tunezja, i ono ma tutaj decydującą rolę w sprawie. Staramy się tę kwestię wyjaśnić, wytłumaczyć, że (Dembowski) to nie jest terrorysta, tylko zwykły turysta - dodał.
PAP/ar
