fot. AP/EPA/MOHAMMED SABER

W Strefie Gazy zginął polski wolontariusz Damian Soból. Mężczyzna poniósł śmierć w ataku rakietowym sił izraelskich na konwój humanitarny dostarczający żywność. Organizacja humanitarna World Central Kitchen, dla której pracował, potwierdziła, że w sumie zginęło siedmioro wolontariuszy.

Informację o śmierci Polaka potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort złożył kondolencje rodzinie zmarłego mężczyzny i sprzeciwił się łamaniu prawa międzynarodowego w Gazie. „Przekazujemy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie polskiego wolontariusza, który niósł pomoc dla palestyńskiej ludności w Strefie Gazy. Polska nie zgadza się na brak przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego i ochrony cywilów, w tym pracowników humanitarnych” - napisano na profilu MSZ w serwisie X.

Wcześniej rzecznik MSZ Paweł Wroński informował, że polska ambasada w Tel Awiwie weryfikowała informacje w tej sprawie u władz izraelskich. Placówka poprosiła stronę izraelską o potwierdzenie tożsamości zabitego i o informację na temat przebiegu całego wydarzeń. Zażądała też wyjaśnień w tej sprawie.

Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha powiedział w TVP Info, że Polska rozpocznie śledztwo w sprawie śmierci Polaka. Zapowiedział też, polskie władze wystąpią do rządu Izraela o potwierdzenie wszystkich okoliczności związanych ze śmiercią polskiego wolontariusza. Polityk złożył też kondolencje rodzinie zabitego.

O śmierci polskiego wolontariusz napisał także w mediach społecznościowych prezydent Przemyśla Wojciech Bakun. Damian Soból był mieszkańcem przemyśla i członkiem World Central Kitchen. „Wczoraj (...) na terenie Strefy Gazy zginął nasz kolega, przemyślanin, wolontariusz, członek ekipy World Central Kitchen - Damian Soból. Nie ma słów żeby opisać to co czują w tej chwili osoby, które znały tego fantastycznego chłopaka…. Niech spoczywa w pokoju” - napisał Wojciech Bakun.

Wśród zabitych są także obywatele Australii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Kanady, a także Palestyńczyk. Konwój został zaatakowany, kiedy wyjechał z magazynów w mieście Dajr al-Balah, gdzie rozładowywano żywność. World Central Kitchen podkreśla, że konwój był oznakowany logiem organizacji niosącej pomoc Palestyńczykom.

IAR/aś