źródło: www.muzeumrolnictwa.pl

Kościół katolicki obchodzi Poniedziałek Wielkanocny. To drugi dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.

Największe święta chrześcijańskie, takie jak Wielkanoc, obchodzi się przez dwa dni, aby móc głębiej rozważać tajemnice wiary. Biskup pomocniczy warszawski Rafał Markowski podkreślił, że to czas, który niesie nadzieję i nowe perspektywy. - Nie ma życia straconego. Nie ma tak krętych dróg, których nie możemy wyprostować. Niech te święta wleją w nasze serca nadzieję, że jeśli w naszym życiu jest coś nie tak, to z pomocą Chrystusa Zmartwychwstałego, jesteśmy w stanie to uporządkować - przekonuje biskup.

Poniedziałek Wielkanocny to również śmigus - dyngus, związany przede wszystkim z tradycją oblewania wodą, przypomniał ksiądz infułat Jan Sikorski: - Wielkanoc jest pamiątką naszego chrztu, a chrzest dokonuje się wodą. Był zwyczaj, że do kościoła przynoszono wodę i po mszy świętej się nią polewało, na pamiątkę chrztu i tego, że Bóg z nieba oblewa nas swoimi łaskami.

Magdalena Trzaska z Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi dodaje, że choć „lany poniedziałek” kojarzony jest z Wielkanocą, jego korzenie wywodzą się z obrzędowości pogańskiej. - Wiara w moc wody, czyli w zdolność dawania życia, zapewniania płodności - jest tutaj widoczna. Niewielu wie, że dawniej były to dwa oddzielne zwyczaje. Śmigus polegał na symbolicznym biciu witkami wierzb albo palmami po nogach i oblewaniem się wodą. Symbolizowało to oczyszczenie symboliczne z chorób, brudu, ale i grzechu. Dyngusem określano natomiast wielkanocne kolędowanie - opisuje.

W „lany poniedziałek” na baczności powinny się mieć szczególnie kobiety. To dlatego, że polewanie wodą wiąże się w tym wypadku z wyrażaniem zainteresowania i uczuciami.- Dziś robimy to w zasadzie dla czystej rozrywki. Dawniej oblewano głownie panny na wydaniu i miało to im pokazać, że cieszą się popularnością, że nie będą musiały długo oczekiwać na zamążpójście. Z tych powodów każda panna chciała, by oblewano ją jak najwięcej razy, bo wiedziała, że się jej to opłaci - zauważa Magdalena Trzaska.

Pierwsze wzmianki dotyczące śmigusa-dyngusa na ziemiach polskich sięgają XV wieku.

IAR/zas

Posłuchaj

Magdalena Trzaska, Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi ks. infułat Jan Sikorski ks. Rafał Markowski, biskup pomocniczy warszawski