Mówią, że przedświąteczne sprzątanie nie jest tak ważne jak spotkanie w miłym, kobiecym gronie i wspólna praca nad rękodziełem. Jednak pewnie nikt nie przyjeżdżałby tak chętnie do Grąsina, niedaleko Słupska, gdyby nie Mirella Pyszny i jej pracownia, w której teraz powstają własnoręcznie zdobione wielkanocne jaja, czy drugie życie dostają meble.
A jak to jest, zrobić samej coś, co będzie cieszyło? O tym postanowiła się przekonać Katarzyna Kużel - autorka reportażu „W pracowni Mirelli”:
W reportażu wystąpiły także uczestniczki warsztatów: Mirka, Elżbieta i Małgorzata.