Kontrolę przeprowadzili, po opublikowaniu przez wiceministra infrastruktury Arkadiusza Marchewki wyniku audytu, parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej - poseł Marek Hok i senator Janusz Gromek.
- To nie do zaakceptowania, by w ten sposób rozgrabiane były środki finansowe takiej firmy. Sytuację będą musieli ratować wiceminister Marchewka i nowy zarząd - powiedział Janusz Gromek.
Poseł Marek Hok zwrócił uwagę, że gigantyczne odprawy to niejedyne przejawy niegospodarności, jakie stwierdzono podczas kontroli: - To nie tylko zmiany umów i wynagrodzenia, ale też pozyskanie kolejnych ośmiu samochodów, które służą od paru miesięcy kadrze kierowniczej. A wcześniej było tych samochodów sześć. To także dwa mieszkania, które były wynajmowane na potrzeby kadry kierowniczej, ale bez zgody korporacyjnej na opłatę przez spółkę kosztów ich najmu.
Konferencję prasową w tej sprawie zorganizował też poseł Prawa i Sprawiedliwości Czesław Hoc, który podkreślił, że kondycji ekonomiczna spółki jest dobra, a obecne zamieszanie wokół firmy jest "celowe i służy chęci rychłej prywatyzacji lub włączeniu PŻB w struktury Unity-Line": - W mojej ocenie, ten cały hałas i niepokój wobec PŻB może być takim wstępem do tego, że przyjdzie w końcu konstatacja po wyborach samorządowych i po wyborach do Parlamentu Europejskiego, że pieniędzy nie ma i nie będzie. I trzeba spółkę albo sprywatyzować, albo przyłączyć do Unity-Line.
Poseł Czesław Hoc zapowiedział na piątek kolejną konferencję prasową w sprawie PŻB z udziałem dyrektora ds. personalnych PŻB Agnieszki Bejnarowicz oraz byłego prezesa spółki Andrzeja Madejskiego.
mw/ar
