fot. prk24.pl
57-latek postawił we wtorek na nogi ustecką policję i służby ratunkowe, zawiadamiając o katastrofie budowlanej, do której miało dość w jednym z budynków wielorodzinnych. Alarm okazał się fałszywy. Mężczyzna został zatrzymany, był pijany – podała w środę słupska policja.

Z 57-latkiem, który w chwili zatrzymania miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu, po wytrzeźwieniu zostaną przeprowadzone czynności procesowe. W sprawie gromadzony jest materiał dowodowy. Do sądu kierowany będzie wniosek o ukaranie mieszkańca Ustki.

Za wywołanie fałszywego alarmu mężczyźnie grozi areszt, ograniczenie wolności albo grzywna do 1500 zł.

Z informacji przekazanych przez oficera prasowego KMP w Słupsku mł. asp. Jakuba Bagińskiego wynika, że we wtorek wieczorem dyżurny usteckiego komisariatu odebrał zgłoszenie o katastrofie budowlanej, do której miało dojść w budynku wielorodzinnym.

Zgłaszający mówił, że w budynku zawaliła się podłoga, kobieta oraz dziecko spadli piętro niżej, są nieprzytomni i potrzebują pomocy medycznej. Skierowani na miejsce policjanci, nie potwierdzili tej informacji, pozostałe, zadysponowane już służby ratunkowe, zostały odwołane.

Pod wskazanym adresem rzekomej katastrofy budowlanej policja zatrzymała 57-letniego mieszkańca budynku, który wywołał fałszywy alarm.

PAP/ar