fot. Sebastian Ferens/ Polskie Radio Koszalin

O zabójstwo Jacka B. oskarżono Piotra Ogrodniczuka. 45-latek 23 listopada 2018 roku miał wypchnąć pokrzywdzonego z okna pokoju hotelowego z przywiązanym do szyi telewizorem. Oskarżony nie przyznaje się do winy. W listopadzie 2022 r.,po prawie czterech latach tymczasowego aresztu, sąd go wypuścił na wolność.

W Hotelu Słupsk został przeprowadzony eksperyment procesowy. Polegał o na wyrzuceniu manekina z trzeciego pietra budynku, z przywiązanym do niego telewizorem. W takich okolicznościach w 2018 roku wypadł z okna hotelu Jacek B., który w wyniku poniesionych obrażeń, zmarł.

Eksperymentowi przyglądał się m.in. oskarżony w sprawie Piotr Ogrodniczuk: - Myślę, że jeżeli eksperyment zostanie wykonany zgodnie z tym, co znajduje się w aktach, to wszystko wyjaśni się na moją korzyść. Oczywiście, nie przyznaję się do winy.

- Moja sytuacja jest cały czas trudna. Nie mogę wrócić do mojej pracy na morzu, ciężko mi także znaleźć inne zatrudnienie - dodał Piotr Ogrodniczuk.

Podczas eksperymentu przeprowadzono dwie próby wypchnięcia manekina z telewizorem. Za pierwszym razem wypadło samo urządzenie, w drugim manekin spadł znaczniej bliżej od miejsca, gdzie 23 listopada 2018 roku leżał poszkodowany. Zdaniem obrony dowodzi to wersji wskazującej na samobójstwo Jacka B.

- Byliśmy świadkami roztrzaskania się telewizora na trawniku przy ścianie hotelu. W mojej opinii roztrzaskał się także akt oskarżenia. Eksperyment procesowy dobitnie pokazuje to, co ja chciałem udowodnić, ale nikt nie chciał słuchać obrońcy. To jest niemożliwe, żeby tak wypchnąć pokrzywdzonego, jak to opisano w akcie oskarżenia - zaznaczył dr Bartosz Fieducik, obrońca oskarżonego.

Piotr Ogrodniczuk w oświadczeniu zgodził się na podawanie swoich danych osobowych. Obecnie w procesie o zabójstwo odpowiada z wolnej stopy.

sf/mt

Czytaj więcej

Posłuchaj

relacja Sebastiana Ferensa
  • 00:00:00 | 00:00:00
::