Piotr Ogrodniczuk zgodził się na podawanie swoich danych osobowych fot. Paweł Drożdż/ Polskie Radio Koszalin
Główny świadek w sprawie - Anna T. zmieniła swoje zeznania. Nie wynika z nich teraz, by to Piotr Ogrodniczuk zabił Jacka B.
Swoją decyzję o zwolnieniu
Ogrodniczuka z aresztu sąd uzasadniał zbyt długim czasem
stosowania tymczasowego aresztu, który znacznie przekraczał okres
dwóch lat. Nie widział też przesłanek, które mogły wskazywać,
że oskarżony popełni na wolności kolejne przestępstwo.
Były obrońca oskarżonego, Bartosz
Fieducik przypomniał, że już na początku procesu świadek mówiła
o takiej wersji zdarzeń: - To nie jest tak, że główny świadek
oskarżenia niedawno zmienił zeznania. Nie. Główny świadek już 5
grudnia 2019 roku, na pierwszej rozprawie w sprawie Piotra
Ogrodniczuka, powiedziała jaka jest prawda. A według niej, prawda
jest taka, że nie widziała, żeby Piotr Ogrodniczuk kogoś bił i
wypychał przez okno z przywiązanym do szyi telewizorem.
Pełnomocnik głównego świadka
Bartłomiej Tutak dodaje, że jego klientka miała być
przesłuchiwana w niewłaściwy sposób. Jak zaznaczył, mogło to
wpłynąć na późniejszy akt oskarżenia: - Moja klienta od
dwóch lat powtarza, że zeznając na policji, wskazała to, co
chcieli policjanci. Robiła to, by puścili ją do domu i dali jej
spokój. A przypomnę, że świadka trzymano dwa dni w areszcie.
Piotr Ogrodniczuk nadal jest oskarżony
o zabójstwo w słupskim hotelu. Nie przyznaje się do winy. Teraz
pozostaje pod policyjnym dozorem. Ma też zakaz kontaktowania się ze
świadkami i opuszczania kraju. Grozi mu nawet dożywocie.
pd/ar
Posłuchaj
mecenas Bartosz Fieducik
mecenas Bartłomiej Tutak