![](https://s2.tvp.pl/images2/2/3/d/uid_23d193753f31480f8681a79fdacfd252_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.jpg)
Korespondent wojenny, autor publikacji i książek reportażowych w rozmowie z Adrianem Adamowiczem skomentował sytuację za polsko-ukraińską granicą.
W lutym miną dwa lata od eskalacji wojny w Ukrainie. Tomasz Grzywaczewski przypomniał, że konflikt wojenny za wschodnią granicą trwa już od 10 lat. Obecnie - jak przyznał rozmówca - to wojska rosyjskie mają inicjatywę i próbują szturmować ukraińskie pozycje na liniach liczącego ponad tysiąc kilometrów frontu.
Grzywaczewski nazwał trwające działania w Ukrainie „krwawą wojną”, która pochłania życie wielu żołnierzy. Zdaniem rozmówcy, intensyfikacja działań Rosji nastąpi po zaplanowanych na ten rok wyborach prezydenckich. Ocenił, że ważne z punktu widzenia Ukrainy będą też wybory w USA. - Zakończenie tej wojny będzie zależeć mniej od bohaterstwa żołnierzy, a więcej od różnego rodzaju rozstrzygnięć politycznych - zaznaczył.
Dodał, że cele Rosjan są niezmienne: - Rosja nie zamierza zatrzymać się w Donbasie. Chce podporządkować sobie całą Ukrainę, całą Białoruś oraz zwasalizować państwa wschodniej flanki NATO. Jest w tej kwestii bardzo zdeterminowana.
Więcej w rozmowie Adriana Adamowicza z Tomaszem Grzywaczewskim.