fot. pixabay.com
Potocznie znane jako świadectwo energetyczne, jest dokumentem, który dostarcza informacji na temat konsumpcji energii przez dany obiekt. Dane zawarte w certyfikacie pozwalają na ocenę potrzeb energetycznych, które wiążą się z ogrzewaniem, wentylacją, systemem chłodzenia, a także z wytwarzaniem ciepłej wody użytkowej.

Świadectwo nie tylko identyfikuje obecne zużycie energii, ale również może sugerować metody na polepszenie efektywności energetycznej obiektu, co w efekcie przyczynia się zarówno do ograniczenia wydatków, jak i dbałości o środowisko naturalne.

Od 28 kwietnia 2023 roku, świadectwo energetyczne jest wymagane przy sprzedaży lub wynajmie budynku. Ale także wymagane jest w przypadku nowych budynków. Inwestor jest zobowiązany do załączenia takiego świadectwa do zawiadomienia o zakończeniu budowy obiektu budowlanego lub do wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie.

Czy jest to wyzwanie dla inwestora, dla osoby kończącej np. budowę domu jednorodzinnego? O tym mówi Antoni Mońko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Koszalinie.

Antoni Mońko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Koszalinie

W obiegu mogą być tysiące świadectw charakterystyki energetycznej budynków, które są pozbawione wartości. Mimo że za każde trzeba było zapłacić. Część z nich Ministerstwo Rozwoju wyłapuje i pozbawia ich wykonawców prawa do sporządzania tych dokumentów, ale same dokumenty pozostają w obiegu do końca okresu ich ważności, który wynosi 10 lat.

Tak więc Wystawienie świadectwa można zlecić uprawnionemu audytorowi energetycznemu wpisanemu do centralnego rejestru charakterystyki energetycznej budynków. To daje nam pewność, że będzie wykonane rzetelnie i nie będzie podważane przez urząd, który wydaje nam między innymi zaświadczenie o zakończeniu budowy.

A firm, które wydają świadectwa, nie brakuje, ale nie zawsze są one właśnie rzetelne podkreśla w rozmowie z Joanną Lejtan Piotr Iwat, audytor energetyczny.

Piotr Iwat, audytor energetyczny