fot. Radosław Zmudziński/ Polskie Radio Koszalin
Żywa szopka stoi przed kościołem pw. św. Wojciecha na Rokosowie. Proboszcz parafii ks. Andrzej Hryckowian przyznał, że jej budowa w tym roku była zagrożona, m.in. z powodu złej pogody, a także kilku innych czynników.

 - W jej budowie pomogli wierni. W szopce znajdują się owce i baran, jednak zabrakło osiołka i kóz. Te zwierzęta zostały wypożyczone do parku rozrywki pod Gdańskiem, gdzie zaatakowały je wilki - zaznaczył ks. Andrzej Hryckowian.

- Szopka z żywymi zwierzętami to największa atrakcja dla dzieci. Bardzo cieszę się, że nadal są kultywowane świąteczne tradycje - zaznaczyli mieszkańcy Koszalina.

Opiekunem najstarszej szopki jest ojciec Hieronim Cyrański. Jak podkreślił, dzieli się ona na trzy części, symbolizujące drogi dojścia do jezusowego żłobka: - Pierwszą z nich idą wielcy Święci, druga droga to mieszkańcy różnych regionów Polski, a na trzeciej można znaleźć ludzi z całego świata.

Pomysłodawcą pierwszej szopki betlejemskiej był św. Franciszek z Asyżu. Powstała we włoskiej miejscowości Greccio w 1223 roku. Tradycja jest kontynuowana na całym świecie

Radosław Zmudziński/mt

fot. Radosław Zmudziński/ Polskie Radio Koszalin

Posłuchaj

mieszkańcy Koszalina cz. 2 mieszkańcy Koszalina cz. 1 ks. Andrzej Hryckowian ojciec Hieronim Cyrański