Koszalinianie uczcili pamięć generała Kazimierza Pułaskiego. W środę przypada 244. rocznica śmierci wielkiego Polaka

Wojciech Grobelski, historyk wojskowości i prezes koszalińskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej podkreślił, że generał Kazimierz Pułaski był bohaterem obojga narodów: Polski i Stanów Zjednoczonych. - Jako uczestnik konfederacji barskiej był skazany na banicję, musiał opuścić kraj i dostał się do Stanów Zjednoczonych - przypominał Wojciech Grobelski.

Piotr Zientarski, poseł PO, jeden z inicjatorów uroczystości upamiętniających gen. Kazimierza Pułaskiego, przypomniał, że Polak jest nazywany „ojcem amerykańskiej kawalerii”. - Dzięki taktycznemu zmysłowi uratował od śmierci George'a Washingtona i za to został przez Kongres wyniesiony do rangi generała brygady. Jest bohaterem, wielkim Polakiem - mówił poseł.

Uczniowie koszalińskich szkół podstawowych i ponadpodstawowych, którzy wzięli udział w uroczystości podkreślili, takie „żywe lekcje historii” są bardzo ważne. - Są zdecydowanie ciekawsze niż tradycyjne lekcje, więc wiedzę szybciej się przyswaja - usłyszeliśmy od nich.

Generał Kazimierz Pułaski urodził się w 1745 roku, a zginął w 1779 roku w czasie oblężenia amerykańskiego miasta Savannah w wieku 34 lat. Był bohaterem walk o wolność dwóch narodów, polskiego i amerykańskiego, jednym z dowódców i marszałkiem konfederacji barskiej, generałem i bohaterem wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Nazywany jest „ojcem amerykańskiej kawalerii”. W 2009 roku amerykański kongres przyznał mu honorowe obywatelstwo USA.

Radosław Zmudziński/zas