Przeciw zagłosowało troje radnych, w tym Bogusława Towalewska z Klubu Radnych „Wspólny Wałcz”. Jak tłumaczyła, od początku, konsekwentnie jest przeciwna tej inwestycji, bo jej zdaniem będzie generowała niepotrzebne koszty: - Mamy WCK, w którym mogą odbywać się seanse. Teraz będziemy mieli dwa domy kultury w tak małym mieście, co uważam za niepotrzebne.
Zdaniem radnej Bogusławy Towalewskiej, proces inwestycyjny był też pełen chaosu i nieprawidłowości. - Występuje tutaj naruszenie prawa i naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Moim zdaniem, jak i eksperta, który ocieniał inwestycję dla komisji rewizyjnej, jest tutaj dużo nieprawidłowości. Głosowanie „za” w moim przypadku byłoby bardzo trudne.
Zarzuty radnej Towalewskiej odrzuca burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski. Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, dzisiejsza decyzja większości radnych pozwoli zakończyć niebawem tę inwestycję: - Rada podjęła odpowiedzialną decyzję, żeby dać szansę tej inwestycji. Na dzisiaj mamy zabezpieczone 8,4 mln.
Początkowo inwestycja miała kosztować ponad 6 milionów złotych, z czego 4 miliony stanowi dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego.
Za przyznaniem dodatkowych ponad 2 mln zł. zagłosowało dziś 10 radnych wałeckiej rady miasta. Piotr Romanowski, radny niezrzeszony, przyznał, że nie była to łatwa decyzja, a raczej „trudny kompromis”: - Jest dużo niejasności, z drugiej strony mamy pełną świadomość tego, że inwestycja jest na tak dużym etapie i wydanych jest mnóstwo pieniędzy. Nie zwiększając tych środków w budżecie, moglibyśmy stracić ich dużo więcej.
W dzisiejszym głosowaniu za przyznaniem dodatkowych środków na ten cel od głosu wstrzymało się 8 radnych.
Wykonawca powinien opuścić plac budowy z końcem października. Jak zapewnił, trwają już prace wykończeniowe. Pierwotny harmonogram zakładał zakończenie prac jesienią ubiegłego roku.
pg/kp
