fot. TVP Info
Migracja, prywatyzacja, wiek emerytalny, bezpieczeństwo, bezrobocie oraz świadczenia społeczne - to zagadnienia, które były poruszane podczas poniedziałkowej debaty wyborczej, którą można było oglądać na antenach TVP1, TVP Info i TVP Polonia.

Do udziału w debacie zostało zaproszonych sześć komitetów wyborczych, które zarejestrowały listy we wszystkich okręgach wyborczych: Bezpartyjni Samorządowcy, Trzecia Droga, Nowa Lewica, Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja i Koalicja Obywatelska.

W przedwyborczym pojedynku zmierzyli się: premier Mateusz Morawiecki (PiS), szef PO Donald Tusk, Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi, Krzysztof Bosak z Konfederacji i Krzysztof Maj z Bezpartyjnych Samorządowców.

Politycy odpowiadali na pytania w sześciu rundach poświęconych tematom: migracji, prywatyzacji, wieku emerytalnego, bezpieczeństwa, bezrobocia oraz świadczeń społecznych. Ostatnia, siódma runda, to czas na swobodne wypowiedzi polityków.

O kolejności wypowiedzi zdecydowało losowanie; w każdej z rund była ona inna. Debatę prowadzili Anna Bogusiewicz-Grochowska i Michał Rachoń z TVP.

Kwestie migracyjne

Pierwsze pytanie w debacie dotyczyło migracji i unijnego pakietu migracyjnego zakładającego relokację imigrantów.

Jako pierwszy głos zabrał Donald Tusk. W odpowiedzi lider PO zaznaczył, że bierze udział w debacie dla tych telewidzów, dla których TVP jest jedynym źródłem informacji. - Wiem, że czekaliście na inną debatę. Chciałem stanąć twarzą w twarz z Jarosławem Kaczyńskim. Niestety stchórzył - powiedział Tusk.

Dodał, że "po 8 latach kłamstw na swój temat chciał podzielić się w TVP swoimi argumentami". - Co do migracji. Słowo migracja oznacza dzisiaj największy skandal migracyjny - zdążył powiedzieć Tusk, zanim skończył się czas przewidziany na jego odpowiedź.

Szymon Hołownia podkreślił, że Polska przyjęła już ponad 1 mln uchodźców z Ukrainy. - Nikt nie zmusi nas, żeby (Polska) przyjmowała uchodźców, czy migrantów wbrew naszej woli, kłopot tylko w tym, że przyjmuje. I to nie Bruksela nam ich wysyła, ale Nowogrodzka - mówił Hołownia.

Jak dodał, to właśnie za rządów ekipy PiS przez ten mur na granicy, którego sensowności nikt nie kwestionuje, przenika 20 tys. nielegalnych migrantów w ciągu tylko tego roku. - Ilu ludziom sprzedano wizy tego też do dziś nie wiemy - dodał polityk.

- Polska granica ma być nienaruszalna i święta. Dziś granice chroni się nie tylko cegłą, ale też elektroniką. Pan Kaczyński powinien nam odpowiedzieć nie tylko na pytanie, co zrobić, żeby Syryjczyków było w Polsce mniej, ale co zrobić, żeby wreszcie było tu więcej Polaków - powiedział Hołownia.

W ocenie Joanny Scheuring-Wielgus "Polska potrzebuje mądrej polityki migracyjnej, takiej, która daje nam bezpieczeństwo tu i teraz, ale również takiej, która nie pozwala na to, żeby w lasach umierały dzieci, tak jak teraz dzieje się to na granicy polsko-białoruskiej".

- My na Lewicy mamy jasny pomysł, wzorowany na pomyśle kanadyjskim. Kanada co roku ustala limit osób, które mogą wjechać do kraju - poinformowała posłanka.

Jak tłumaczyła, "dane osoby są sprawdzane pod najróżniejszym względem: karalności, są robione zdjęcia, pobierane linie papilarne". - To jest bardzo dobry model, bo w polityce migracyjnej trzeba zawsze mieć na pierwszym miejscu to, że człowiek zawsze pozostaje człowiekiem, przecież każdy z nas chciał wyjechać kiedyś za granicę po lepsze życie" - zaznaczyła. "Ja sama wyjeżdżałam do Londynu, kiedy byłam studentką i pracowałam na zmywaku i tak samo przyjeżdżają do nas ludzie za chlebem i za lepszą pracą - dodała posłanka.

- My w Polsce powinniśmy usiąść i wspólnie ponad podziałami porozmawiać o polityce migracyjnej - jak ona powinna wyglądać. Powinniśmy też zacząć dialog z Brukselą. Nie przyjmować rozkazów, ale też nie mówić, że nie będziemy przyjmować imigrantów. Naprawdę jesteśmy w stanie, na przykład na wzór australijski, przygotować modele migracyjne. Polska jest gościnnym, dużym krajem, jest tu miejsce dla tych, którzy chcą pracować, nie przyjechać po socjal, ale wesprzeć polską gospodarkę i polskich przedsiębiorców. O tym powinniśmy dyskutować wspólnie, a nie przerzucać się na argumenty jedni za, drudzy przeciw - stwierdził Krzysztof Maj.

- Jak sami państwo widzieliście. Wszyscy na jednego, banda rudego - mówił premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie dotyczące migracji.

- Zaczęło się od krytyki tego, co tak naprawdę jest wyssaną z palca aferą, a fakty są takie, że to ja właśnie na Radzie Europejskiej postawiłem twarde weto przeciw nielegalnej migracji i tam, na Radzie, dowiedziałem się również, że Donald Tusk ma obiecane stanowisko - mówił premier. - Za co? Za to, że gdyby doszedł do władzy, będzie przyjmował nielegalnych imigrantów. Partia Tuska w Unii już przyjmuje pakt migracyjny, prze z tym paktem do przodu. Niestety, jest to bardzo groźne - powiedział.

Premier odwołał się także do referendum, które ma się odbyć 15 października - razem z wyborami parlamentarnymi, w którym jedno z pytań dotyczy kwestii migracji. - My zaproponowaliśmy referendum, a Tusk groził karami Polsce w 2017 roku - przypomniał.

- My obronimy Polaków przed gwałtami, przed podpalanymi autami jak Sztokholmie. PiS jest gwarancją bezpieczeństwa - zapewniał Morawiecki.

- Pakiet unijny zmuszający Polskę do relokacji, do przyjmowania nielegalnych imigrantów przedstawianych jako uchodźcy, należy odrzucić. To nie jest rozwiązanie, które służy obronie granic, to jest rozwiązanie, które ma zinstytucjonalizować ogromny strumień milionów ludzi z Azji, Afryki, którzy chcieliby się dostać do tego rezerwatu bogactwa, jakim jest Unia Europejska - mówił Krzysztof Bosak.

- Nie ma żadnej podstawy, żeby to, co finansuje rząd niemiecki, czyli statki wożące ludzi od wybrzeża Afryki na północ Morza Śródziemnego uznawać za kryzys. To nie jest kryzys. To rezultat działań państw europejskich. To trzeba zatrzymać używając siły, tak, jak robi Australia, straż przybrzeżna Australii ma prawo używać siły po to, żeby zawrócić łódź. Ta strategia działa - powiedział.

- Jednocześnie trzeba odrzucić strategię rządu Morawieckiego, strategię otwartych granic, gdzie jesteśmy rekordzistami w Unii Europejskiej jeżeli chodzi o przejmowanie legalnej, masowej, niekontrolowanej migracji zarobkowej - powiedział. - Konfederacja proponuje pakiet odpowiedzialnej polityki migracyjnej. Bądźmy mądrzy przed szkodą. Nie powtarzajmy błędów Zachodu - zaapelował.

Wiek emerytalny

Drugie pytanie dotyczyły wieku emerytalnego.

Na pytanie o wiek emerytalny Szymon Hołownia odpowiedział, że "wiek emerytalny pozostanie na tym samym poziomie". - My sprawimy, że ci którzy chcą pracować dłużej, będą mogli to robić. Będzie cały system zachęt, który będzie specjalnie dla nich stworzony, np. składka rentowa będzie zaliczana jako składka emerytalna i to sprawi, że świadczenie będzie wyższe - podkreślił Hołownia.

Dodał, że w tym kontekście pada pytanie, czy Polacy będą musieli pracować aż do śmierci. - Ale dlaczego nikt nie zadaje pytania albo za rzadko je zadaje, dlaczego dzisiaj do śmierci muszą czasem stać w kolejkach do lekarza? Średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza to pół roku - stwierdził lider Polski 2050.

Donald Tusk przeczytał z kartki cytat z Mateusza Morawieckiego z 30 stycznia 2010 roku z "Rzeczpospolitej", kiedy obecny premier - jak przypomniał szef PO - zostawał jego doradcą: "Mam nadzieję, że rząd będzie z determinacją działał w celu podniesienia wieku emerytalnego, wprowadzenia kryterium dochodowego w KRUS i likwidacji przywilejów służb mundurowych".

- Chcę tu oświadczyć, bo tego też nie pokazała telewizja publiczna, robiłem to wielokrotnie: po wygranych wyborach będę pilnował osobiście, żeby nikomu do głowy nie przyszło podwyższanie wieku emerytalnego - zapewniał Tusk. - Już nie będę miał takich doradców, jak ten, który mnie do tego namawiał - dodał szef PO.

Mateusz Morawiecki powiedział, że "fakty są takie, że to rząd Donalda Tuska podniósł wiek emerytalny, a nasz rząd obniżył wiek emerytalny". - Warto też podkreślić, że Donald Tusk przeszedł na obniżoną emeryturę i pobiera dzisiaj gigantyczną, europejską emeryturę, a więc pozwolił zadbać najbardziej o własną emeryturę - dodał.

Premier wspomniał, że "ostatnio w Kraśniku podeszła do niego pani Danuta i powiedziała, że dostała waloryzację emerytury kilka lat temu za Tuska: 2 zł". - Poprosiła, żebym oddał te 2 zł Donaldowi Tuskowi, co zrobię po tym programie. Ona powiedziała, że dzisiaj nie potrzebuje tego, bo ma 13 i 14 emerytury, godną waloryzacją - opowiadał Morawiecki. - Warto o tym pamiętać drodzy seniorzy, bo od tego zależy, czy wasza jesień życia będzie godna - podkreślił.

Krzysztof Maj zauważył, że "młodzi ludzie są zaniepokojeni o swoją emeryturę, tak naprawdę nie wiedzą na co mogą liczyć". - Słyszą legendy o tych zmianach, o podniesieniu wieku emerytalnego, o znikających miliardach złotych. Dzisiaj mają obawy, że 13, 14 emerytury to jest kupowanie głosów wyborców - zaznaczył.

- Młodzi przedsiębiorcy też chcą mieć wybór. Oni mówią o tym, że chcieliby mieć dobrowolność czy płacą na ZUS, bo mówią, że dzisiaj wolą o siebie sami zadbać. Oni są zaradni, a te wysokie składki na początku prowadzenia działalności bardzo im ułatwią funkcjonować w przedsiębiorstwie. Bezpartyjni nie chcą podniesienia wieku emerytalnego, ale gwarancję i stabilność w tym prawie dla wszystkich, żebyśmy wiedzieli na jaką emeryturę na starość możemy liczyć - dodał Maj.

Donald Tusk, mówiąc o polityce społecznej podkreślił, że "800 plus mogło być już w czerwcu." - Proponowaliśmy to. Kiedy Jarosław Kaczyński powiedział "będziemy w przyszłości dawali 800 plus od stycznia", powiedziałem "sprawdzam" - jeśli naprawdę to nie jest tylko gra wyborcza, zróbmy to razem już od czerwca. Ludzie mogli mieć już od czerwca 800 plus. Oni to zablokowali - ocenił.

Dodał, że dla KO jest "rzeczą bardzo ważną, żeby emerytury naprawdę coś znaczyły". - Po decyzji o składce zdrowotnej, której nie można odliczyć od podatku, tak naprawdę polskie emerytki i emeryci dużo stracili. My proponujemy zniesienie opodatkowania emerytur i to będzie naprawdę bardzo solidne wsparcie. Myślimy też o przedsiębiorcach. Tu jest potrzebny cały pakiet, te decyzje są w 100 konkretach - powiedział.

Krzysztof Bosak wskazał, że "mamy jeden z najniższych wieków emerytalnych w Europie i jednocześnie kryzys demograficzny".

Jak dodał, "tamowanie niedoborów na rynku pracy masową migracją przyniesie nam problemy". - Trzeba wydać rozporządzenie limitujące napływ cudzoziemców do Polski.

- Konfederacja nie jest zwolennikiem podniesienia wieku emerytalnego. Jeżeli Polacy będą tego chcieli, będą mogli dobrowolnie pozostać dłużej na rynku pracy i rozwiązania motywujące do tego powinny być wprowadzone - powiedział Bosak.

Zaznaczył, że "w tej chwili finansujemy emerytury dla innego narodu - dla narodu ukraińskiego". - To należy natychmiast wypowiedzieć - dodał.

Polityka społeczna

Jedno z pytań w debacie dotyczyło polityki społecznej i utrzymania obecnych świadczeń (w tym 500 plus oraz 13. i 14. emerytury) przez poszczególne ugrupowania.

Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie, stwierdził, że szef PO Donald Tusk, kiedy rządził, miał serce z kamienia. - Wtedy lody kręciły mafie vatowskie, jak tylko mogły. Oni mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie. Partacze. Myśmy te 260 mld zł zdobyli i oddaliśmy polskim dzieciom. Nasza polityka społeczna jest bardzo rozbudowana. To "500 Plus", wkrótce "800 Plus", za PO był minus - powiedział Morawiecki.

Według szefa rządu polityka społeczna za rządów PO-PSL to było "mniej niż zero". - Gdyby, nie daj Boże, wrócili do władzy, będzie to samo. Otworzą drzwi dla mafii vatowskich, nie będzie pieniędzy na 13. i 14. emeryturę, a świadczenia społeczne również będą musieli przeznaczyć na nielegalnych imigrantów, których chcą ściągnąć do Polski. Tylko Prawo i Sprawiedliwość jest gwarantem godnego życia Polaków - zaznaczył Morawiecki.

Na pytanie o świadczenia socjalne Krzysztof Bosak zaproponował oszczędności. - Proponujemy oszczędności. W pierwszej kolejności zero "socjalu" dla Ukraińców. To nie może być tak, że polski podatnik finansuje 500+, 800+, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy 300+, kredyty dwuprocentowe - na to, żeby Ukraińcy nabywali tu nieruchomości. Za dużo tego. Nie stać nas na to, to trzeba przyciąć - stwierdził.

Jak mówił, jeżeli chodzi o świadczenia dla Polaków, to jeżeli będą pieniądze należy je utrzymać, ale przede wszystkim należy obniżać opodatkowanie. - Bieda bierze się z inflacji, z nowych kosztów, które także premier Morawiecki, przy poparciu Lewicy i PO, wziął na Polskę w postaci Fit For 55, różnego rodzaju zobowiązań w KPO, o których nie informują uczciwie społeczeństwa, a które spowodowały tylko za ostatnią kadencję rządów PiS wzrost cen prądu o 60 proc. - wskazał Bosak.

Joanna Scheuring-Wielgus zapewniła: - Przecież to oczywiste, że Lewica niczego nie zabierze. To, co zostało dane, nie zostanie odebrane, ale będzie co roku waloryzowane. (...) Polityka społeczna musi być systemowa, nie wystarczy dać 500, czy 800 zł, bo to zawsze zabraknie, czy na żłobek, czy na przedszkole, czy np. na korepetycje dla dziecka.

Dodała, że jako matka trójki dzieci zastanawia się, gdzie będą mieszkać jej synowie. - I my, jako Lewica, mamy świetny pomysł na to. Tanie mieszkanie na tani wynajem (...), bo wiemy, że 3/4 polskich rodzin w Polsce nie ma zdolności kredytowej - powiedziała. - Ale uważamy też, że transport publiczny powinien być dostępny dla każdego, dlatego gwarantujemy, że do każdego powiatu będzie dojeżdżał pociąg, a do każdej gminy będzie dojeżdżał autobus. A transport publiczny dla naszych dzieciaków będzie po prostu darmowy. Tego chcemy, dlatego że państwo powinno się troszczyć o swoich obywateli - podkreśliła.

Szymon Hołownia podkreślił, że Trzecia Droga "bardzo szanuje pieniądze Polaków". - Mówimy bardzo jasno i wyraźnie "nie" rozdawnictwu, nikt nie zlikwiduje 500 plus, nikt nie zlikwiduje 13. emerytury, bądźcie spokojni. Ale jeżeli mówimy o tych kolejnych podwyżkach, o te kolejne 300 zł, to pozwólcie, że najpierw sprawdzimy, czy oni wam nie próbują dać z waszych albo z pożyczek, które zaciągną na wasze dzieci - mówił do wyborców Hołownia.

- My zamiast rozdawać na ślepo, również tym, którzy lubią jazdę na gapę, wolimy inwestować, dlatego wydamy 3 mld zł od razu na 100 tys. miejsc w polskich żłobkach. To 1/3 tego, co dzisiaj rząd wydaje na pilnowanie przez tłuste PiS-owskie koty łąki pod lotnisko w Baranowie. I druga rzecz, zainwestujemy 6 proc. PKB w szkołę z ciepłym posiłkiem, psychologiem, bez prac domowych i z odchudzoną podstawą programową - powiedział Hołownia.

"Prywatyzacja" lasów

Politycy odpowiadali także na pytanie dotyczącej "prywatyzacji lasów państwowych".

Mateusz Morawiecki zarzucił rządowi PO wyprzedaż majątku narodowego za 58 mld. - Gdzie są te pieniądze? Na co one poszły? - pytał szef rządu. - Gdyby PO doszła do władzy, to byłoby jak w Lidlu: tydzień niemiecki i linie lotnicze do Niemców, tydzień francuski i firmy energetyczne do Francuzów. Genów nie oszukasz, sprzedaliby lasy, Bałtyk i Tatry - powiedział Morawiecki.

- My odzyskaliśmy bardzo wiele firm dla Polski. Mamy niezależność energetyczną od Rosji, mamy Baltic Pipe. Nie pozwolimy panu Tuskowi zawiesić na Polsce tabliczki "na sprzedaż" - oświadczył premier.

Szef rządu pytał też szefa PO o "wazon ze złotem i srebrem", który - jego zdaniem - miał dostać od Władimira Putina w 2010 r.

- Oczywiście Lewica jest przeciw wyprzedaży majątku polskiego, bo jeżeli mówimy o wyprzedaży, to przecież prezes Obajtek (prezes PKN Orlen) oddał pół rafinerii gdańskiej firmie z Arabii Saudyjskiej. Jaki jest tego efekt? Musimy tankować nasze samochody od awarii do awarii. Mało tego, prezes Obajtek również wykupił wszystkie regionalne dzienniki w Polsce. Po co? Po to, żeby promować PiS i cenzurować opozycję, jak to zrobił ostatnio, nie powalając nam, Lewicy, umieszczać ogłoszenia wyborczego - powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus, nie przedstawiając konkretnego stanowiska dotyczącego prywatyzacji lasów państwowych.

- Czy wy wiecie, że Mateusz Morawiecki i pan Obajtek sprzedali Rafinerię Gdańską Arabii Saudyjskiej i Arabia Saudyjska zapłaciła za to dwa razy mniej pieniędzy niż zapłaciła za piłkarza Ronaldo - mówił Donald Tusk, podkreślając, że była to najnowocześniejsza rafineria w regionie. - Inwestowaliśmy w tę rafinerię setki milionów, a nawet miliardy złotych. To była naprawdę perła w koronie - podkreślił.

- Lasy Państwowe? Upartyjnione już w stu procentach. Najdroższe drewno, niedostępne drewno, polskie firmy meblarskie padają, polskie lasy jadą do Chin. Najwięcej rżną drzew w historii, a drzewo jest najmniej dostępne w historii. Za to będziecie odpowiadali, bo kto podnosi rękę na polskie lasy, ten podnosi rękę na ojczyznę - powiedział Tusk.

- Ciekawe jaki wazon otrzymał polski rząd za sprzedanie naszego klejnotu w koronie: Lotosu Arabom i Węgrom. Nie wolno prywatyzować strategicznych spółek, a oni dokładnie to zrobili - powiedział Szymon Hołownia. W jego ocenie, "prywatyzacja to nie tylko takie zachowanie, ale też przejęcie właściwie na własność przez partię polityczną takich firm jak Orlen, Tauron, Enea i innych".

- Do wszystkich partyjnych tłustych kotów, które dzisiaj tam zasiadają, sponsorując kampanię wyborczą PiS-u, mam jedno proste przesłanie: "pakujcie kuwety, bo za następnego demokratycznego rządu ani w Orlenie, ani w innych spółkach nie będzie ludzi Kaczyńskiego, Tuska, Hołowni tylko fachowcy, którzy wiedzą, co zrobić, aby pompy się nie psuły" - oświadczył.

- A prywatyzacja lasów? Już zostały sprywatyzowane przez partię Zbigniewa Ziobro, która wyciąga stamtąd pieniądze na różnego rodzaju hece polityczne. Lasy trzeba chronić 20 proc. najcenniejszych drzewostanów wyłączyć z wyrębu - powiedział.

Podczas debaty przedstawiciele komitetów wyborczych zostali zapytani o stanowisko wobec kwestii prywatyzacji lasów państwowych.

- Lasy to są aktywa strategiczne dla całej gospodarki, nie należy ich sprzedawać, nie należy ich prywatyzować. Należy też zadbać o to, żeby z Polski nie wyjeżdżało nieprzetworzone drewno, bo to uderza w polską branże drzewną, uderza w przemysł meblarstwa, w branżę eksportową. W tej chwili, niestety, tego drewna brakuje - podkreślił Krzysztof Bosak.

Polityk Konfederacji zwrócił też uwagę na inne spółki o znaczeniu strategicznym. - PiS zbudował wokół Orlenu prawdziwy moloch. To nie jest bezpieczne integrowanie tylu spółek pod jedną ręką. Ponadto sprzedał kapitałowi zagranicznemu znaczne części Lotosu - powiedział.

Krzysztof Maj odpowiadając na pytanie dotyczące prywatyzacji Lasów Państwowych zaznaczył, że nie wie, "czy jest jeszcze co prywatyzować". - Bo rzeczy, które zostały w rękach państwa są strategiczne, jak Lasy Państwowe, sieci przesyłu energii, czy też zakłady, które produkują prąd - zaznaczył.

- Po raz kolejny widzimy pewnego rodzaju ataki i to prawda, że w latach 2009-2010 sprzedano ponad 54 polskie firmy - powiedział Maj. Dodał, że pochodzi z Dolnego Śląska, gdzie "za 2 mld sprzedano 10 proc. akcji KGHM". - Po co? W trzech kolejnych latach zyski z dywidendy pokryły tę kwotę, a jeszcze zostały akcje na rynkach nabywców. To było niepotrzebne - powiedział polityk.

- Sprzedaliśmy część spółek paliwowych firmom arabskim i węgierskim. Dlaczego? Uważam, że mamy wielu młodych, zdolnych menedżerów, trzeba odpolitycznić spółki Skarbu Państwa, dać młodym się wykazać i prowadzić te przedsiębiorstwa, żeby pozostały w polskich rękach, zapewniły nam bezpieczeństwo i zyski - podkreślił Maj.


Bezpieczeństwo Polski

Kolejne pytanie dotyczyło obronności Polski.

Odpowiadając na nie, Joanna Scheuring-Wielgus stwierdziła, że dla Lewicy bezpieczna Polska to "taka, w której każdy z nas wie, gdzie jest najbliższy schron i co zrobić, kiedy jest zagrożenie". - Bezpieczna Polska to państwo, w którym policja zawsze stoi po stronie obywateli i obywatelek, a nie po stronie jednej partii, panie Morawiecki - dodała.

Podkreśliła, że dla Lewicy bezpieczna Polska, to Polska, w której rząd wie, że wróg jest na wschodzie, a nie na zachodzie. - To również Polska w której, jeśli chcesz przejść szkolenie wojskowe, to je przechodzisz, ale nikt nikogo nie wrzuca w kamasze.

Mateusz Morawiecki mówił w debacie wyborczej, że "według doktryny PO "Polska na wschód od Wisły miała nie być broniona. - Ogromna część Polski była wystawiona na ruskiego sołdata - podkreślił.

Zarzucił Donaldowi Tuskowi, że mylił się we wszystkich ważniejszych kwestiach związanych z bezpieczeństwem Polski. - Kiedy Rosja zaatakowała Gruzję, prezydent Lech Kaczyński pospieszył z pomocą. A on? Nie miał odwagi czegokolwiek zrobić. Kiedy bomby spadały na Kijów, byłem tam razem z Jarosławem Kaczyńskim. A on? Znowu stchórzył - przypomniał. - Chcecie tchórza za premiera? - zapytał wyborców.

Oświadczył, że tak długo, jak rządzi PiS, "Polska jest jak niezdobyta twierdza".

Donald Tusk odpowiedział, że bezpieczny naród to odważni, doświadczeni i odpowiedzialni przywódcy. - My dzisiaj mamy lidera obozu rządzącego Jarosława Kaczyńskiego, który ucieka od premierostwa, zasłania się Mateuszem Morawieckim, uciekł z rządu zaraz po wybuchu wojny na Ukrainie, tak jak dzisiaj przed debatą. Mamy ministra obrony narodowej, który miesiącami szukał albo udawał, że szuka ruskiej rakiety, która spadła na terytorium Polski, a później tchórzliwie zrzucił winę na generałów. Komendanta Policji, który ostrzelał z granatnika własną komendę. Mamy pisowskie pikniki, na których helikoptery uderzają w druty wysokiego napięcia, a czołgi taranują wozy strażackie - mówił Tusk.

Jak podsumował, bezpieczna Polska oznacza, że "tchórze i dziwolągi nie mogą rządzić ojczyzną".

- Trzecia Droga, przyszły demokratyczny rząd, to gwarancja, że żaden żołdak Putina nie wejdzie ani na metr za polską granicę, nie wejdzie na terytorium wschodniej Polski. A żaden agent Putina, żaden Orban, ani Salvini, nie będzie ucztował z polskim premierem w warszawskich Łazienkach - powiedział Szymon Hołownia.

- Patrzcie na lekcje, jaką nam dzisiaj daje Bliski Wschód. Słabość wewnętrzna prowokuje zewnętrzną agresję. Ten niemądry spór, który wywołał premier Izraela o praworządność, o sądy, doprowadził do słabości wewnętrznej kraju, a nieprzyjaciel tylko na to czekał. My naprawdę mamy dość wrogów na zewnątrz, żeby szukać ich sobie wewnątrz, panie Morawiecki - powiedział Hołownia. - Dzisiaj wróg jest na zewnątrz Polski, a Polakom należy się pojednanie. Natomiast polskim siłom zbrojnym należy się nowoczesny sprzęt. Trzecia Droga gwarantuje, że 50 proc. wydatków na obronność zostanie w kraju oraz to, że rozdzielimy partie od munduru, a żaden żołnierz i funkcjonariusz nie będzie już musiał ryzykować życia na partyjnym pikniku - dodał.

Krzysztof Maj, odpowiadając na pytanie dotyczące bezpieczeństwa, zaznaczył że "Polki i Polacy zasługują na normalną, bezpieczną Polskę". - Mam apel do premiera Donalda Tuska i premiera Morawieckiego, aby zacząć budować zgodę na temat bezpieczeństwa, żeby pan Donald Tusk powstrzymał posłów biegających z niebieską siatką, obrażających polskich żołnierzy na granicy, a pan premier Morawiecki nie używał wyborów do masowych zakupów, wysyłał ministra Błaszczaka bez ładu składu. Żebyśmy dyskutowali, bo chcemy się czuć bezpieczni - powiedział Maj.

Wskazał również na bezpieczeństwo energetyczne. - Gdzie są sieci szkieletowe, mieszkańcy założyli fotowoltaikę, inwestują w wiatraki, ale nie mają magazynów energii. Gasimy energię mieszkańców. Bezpartyjni chcą pobudzić energię mieszkańców i czuć się bezpiecznie w normalnej Polsce - dodał Maj.

Bezrobocie

Jedno z pytań do polityków dotyczyło tego, jakich narzędzi zamierzają używać do walki z bezrobociem.

Zdaniem Krzysztofa Bosaka, "pogląd prezentowany przez rząd, że wysoka inflacja idzie w parze z dobrym życiem gospodarczym jest błędny". Bo, jak wyjaśnił, "mamy wysoką inflację i właśnie weszliśmy w recesję. 42 proc. firm chce się wyrejestrować w tym roku niż w poprzednim". Jego zdaniem, "to nie przypadek".

- Rząd sam niszczył w Polsce miejsca pracy, dawał gigantyczne dofinansowania międzynarodowym korporacjom jak Volkswagen czy Intel, idące w 30 proc. całości inwestycji, a polskim przedsiębiorcom, czy osobom prowadzącym działalność gospodarczą podwyższał ZUS bardzo konsekwentnie, albo wręcz zakazywał działalności gospodarczej - dodał Bosak. - Zrobił z (ówczesnego szefa MZ) Adama Niedzielskiego super dyktatora gospodarczego, który stwierdził, że zamyka turystykę, gastronomię, kulturę, zamyka właściwie wszystko, gdzie nie było dużego kapitału zagranicznego - powiedział poseł Konfederacji.

- Do tego dochodzą ograniczenia w rolnictwie: próba delegalizacji eksportu części mięsa, próba delegalizacji części hodowli. Nie ma co dziwić, że ostatecznie kończy się tak, że w powiecie chełmskim bezrobocie w tym roku wynosi 14 proc., a 3 tys. imigrantów - stwierdził Bosak.

Krzysztof Maj zauważył, że "bezrobocie w różnych częściach Polski ma różną wysokość i tym się powinniśmy zająć". - Powinniśmy wyrównać edukację. Proponujemy darmowe obiady w szkołach, aby dzieci mogły równo się rozwijać, proponujemy rozwój komunikacji, aby można było dojechać do pracy, bo dzisiaj z niektórych regionów się ludzie wyprowadzają i idą tam, gdzie jest dużo miejsc pracy - powiedział.- Mówimy też o tym, że przedsiębiorcy zamykają swoje zakłady, bo jest ogromna presja płacowa od pracowników, dlatego proponujemy PIT 0, żeby dać automatyczną podwyżkę tym, którzy uczciwie pracują, ale też odciążyć przedsiębiorców - poinformował. Jego zdaniem "wielu Polaków myśli, że to przedsiębiorca zabiera im ten podatek, że to nie jest danina na państwo".

Dodał, że jego propozycje, "mają rozruszać Polską gospodarkę, uwolnić energię przedsiębiorców, a nie zmuszać ich do zamykania albo zatrudniania ludzi w szarej strefie".