fot. prk24.pl

Gościem porannego „Studia Bałtyk” był Jan Kuriata, przewodniczący Rady Miejskiej w Koszalinie, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie, niezależny kandydat do Senatu w okręgu nr 100. W rozmowie z Anną Popławską mówił m.in. o powodach, które skłoniły go do ubiegania się o mandat senatorski.

- Wielu samorządowców zachęcało mnie do tego, żebym wystartował - powiedział Jan Kuriata, pytany o to, dlaczego chce zamienić mandat radnego na mandat senatora. Dodał, że to właśnie sprawami samorządu, które z racji pełnionej obecnie i w przeszłości funkcjach w samorządzie miejskim, ale także wojewódzkim, chciałby się zajmować w Senacie.

Pytany o to, czy jego decyzja nie była podyktowana „niechęcią” wobec kandydata paktu senackiego, jakim w okręgu nr 100 jest Stanisław Gawłowski, przyznał, że nie podobał mu się sposób, w jakim wybierano kandydatów. - Pakt senacki to jest dobry pomysł - zaznaczył, dodając, że wybór konkretnych kandydatów w okręgach nie powinien być jednak narzucony przez „partyjną górę”. - W okręgach powinniśmy mieć wolność wyboru człowieka. Narzucenie z góry, że ci sami ludzie, którzy byli w Senacie znów będą kandydować, jest swego rodzaju szantażem - powiedział.

Przyznał że mimo wykluczenia go z Platformy Obywatelskiej ideały partii są wciąż mu bliskie. - Zraziłem się do struktur, ludzi, ale nie do ideałów - stwierdził.

Wymieniając sprawy lokalne, którymi chciałby się w Senacie zajmować mówił m.in. o utworzeniu centrum rehabilitacyjnego „z prawdziwego zdarzenia” oraz wydziału lekarskiego w Koszalinie. - Od lat debata na ten temat jest prowadzona. Jest to trudne, bo spełnić trzeba szereg warunków, ale nie niemożliwe - podkreślił.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

ap/zas

Posłuchaj

Gość porannego „Studia Bałtyk”: Jan Kuriata