Plakaty reklamujące lidera listy Konfederacji Jana Kazimierza Adamczyka zawisły na płocie miejskiego placu zabaw „Jacek i Agatka”. Jak się okazało, nie było na to zgody właściciela.
Materiały - na wniosek zarządcy terenu, czyli Zarządu Dróg i Transportu - usunęli funkcjonariusze straży miejskiej.
- Do naszej komendy wpłynęło zawiadomienie o nielegalnie powieszonych plakatach wyborczych. Obejmuje ono również żądanie ścigania sprawcy wykroczenia. Jutro złożymy wniosek o tymczasowe zabezpieczenie przedmiotów i ukaranie osoby, która założyła plakaty - poinformował komendant Straży Miejskiej w Koszalinie Piotr Simiński.
Jan Kazimierz Adamczyk, który widniał na nielegalnie zawieszonych materiałach zapewnił, że doszło do pomyłki. Jak przekazał Polskiemu Radiu Koszalin, błąd popełnij jeden z wolontariuszy zaangażowanych w jego kampanię wyborczą. - Wszystko co możemy zrobić, to poprosić wolontariuszy o to, by wskazali lokalizację zawieszonych przez nich banerów i zweryfikować ich prawidłowość. Będziemy też prosić, żeby osoba, która te plakaty powiesiła, sama zgłosiła się do straży miejskiej.
Ostatecznie o ewentualnej karze za nielegalne wywieszenie plakatów zadecyduje sąd.
Zgodnie z przepisami kodeksu wyborczego, za umieszczenie plakatów wyborczych m.in. na ogrodzeniach bez zgody właściciela grozi grzywna i przepadek nielegalnie umieszczonych materiałów wyborczych.
kch/zn
